cz. II Niewierną sukę trzeba poskromić
Antoni zdjął koszulę i rozpiął spodnie. Zza rozporka wyjrzał pokaźnych rozmiarów kutas. Mężczyzna nie musiał go nawet specjalnie eksponować, by drobnej postury, średnio obdarowany pod względem przyrodzenia, kochanek, nie potrafił ukryć zawstydzenia.
Bez dłuższego zastanowienia Antoni klęknął pomiędzy nogami żony i wszedł w nią stanowczym i zdecydowanym ruchem. Nie było to wejście okraszone pożądaniem. Raczej obrzydzeniem, przez które gdzieniegdzie przebijały się resztki miłości. Wszystko to spięte było klamrą z żalu i rozgoryczenia.
Zatopił się w rozgrzanej, ociekającej spermą pochwie i dociskał się całym swoim ciałem, do końca. Po naprawdę mocnym uderzeniu biodrami Kalina syknęła z bólu.
– Boleć to cię dopiero będzie, suko. Pieprzyłaś się z innym facetem. Jesteś dziwką – wydusił przez zęby i wyjął fiuta.
– Nie poznaje cię… Antek? Błagam, przestań, wszystko ci wynagrodzę – oponowała żona, choć zbytnio się nie opierała. Ufała mężowi. Podniecał ją nawet w tak skrajnej sytuacji.
– Oczywiście, że mi wynagrodzisz i opowiesz mi o każdym, który cię rżnął, ale najpierw poniesiesz karę. Ubrudziłaś mnie, suko. Jesteś brudna. Masz w sobie spermę innego faceta. Dlaczego się z nim pierdoliłaś za moimi plecami? Posprzątaj to! – powiedział Antoni. Na jego twarzy zarysowało się zniecierpliwienie.
W tym momencie chwycił żonę za ramiona, podniósł, a następnie przy użyciu chwytu za włosy przysunął jej usta do kutasa, niemiłosiernie nabrzmiałego i lśniącego spermą kochanka.
Adam siedział w milczeniu. Można było dostrzec, że delikatnie się trzęsie. Właściwie był bogu ducha winien, poza tym, że posuwał mężatkę, wiecznie młodą i ciągle napaloną, ale jednak mężatkę…
– Dokładnie wylizuj mojego fiuta. Nie chce na nim widzieć ani kropli spermy tego gnojka, suko! Pierdoliłaś się z nim, kurwo, to teraz ogarniesz ten bałagan – spokojnym głosem polecił Antoni.
Właściwie ten pełen opanowania ton, obok seksownego ciała, to jedyne, co pozostało z „dawnego” Antoniego. Widok obcego fiuta zalewającego cipę jego żony był dla niego swego rodzaju [i]katharsis[/i].
Kalina w totalnym amoku meandrowała językiem po kutasie męża. Jej usta nie pozostawały bierne. Milimetr po milimetrze smakowała nasienie kochanka, podane na kutasie ukochanego. Robiła to bardzo zwinnie, jednak technika orala nie miała w tamtym momencie żadnego znaczenia dla obdarowywanego.
– Jesteś zboczony – wyszeptała kobieta, z wyrzutem, a jednocześnie… podziwem.
Antoni tylko się uśmiechnął. Patrzył na nią wzrokiem pełnym pogardy, z której momentami przebijały się strzępki dawnej życzliwości. Z jednej strony pożądał jej, z drugiej nienawidził. Chciał ją skrzywdzić, ukarać i jednocześnie doprowadzić do szaleństwa rozkoszy.
– Odwróć się i wypnij – Mówiąc to, pogładził ją po policzku. Był to dotyk psychodeliczny, czuły tylko pozornie.
Gdy Kalina grzecznie, nie protestując, odwracała się, widać było, że ledwo stoi na nogach. Już dawno zdominował ją stres, a zmęczenie z nim związane dawało się we znaki. Gdy ona ustawiała się w rzeczonej pozycji, Antoni sprawnie, jednym ruchem, wyjął pasek ze spodni, które wciąż miał na sobie, i rzekł:
– Jest wina, musi być kara.
– Co ty robisz? Daj spokój… To już przesada – zaprotestował, zadziwiająco śmiało, aczkolwiek z przerażeniem w głosie, kochanek.
– Nie jesteśmy na [i]ty[/i], chłopcze – odpowiedział pan sypialni i całego domu.
Żona nawet nie obróciła się, by sprawdzić, co ją czeka. Była zrezygnowana, a zarazem czuła, że jest to wszystko, w pewnym sensie, winna mężowi. Wypięła się jeszcze bardziej. Antoni pogładził dłonią jej pośladki i polizał przestrzeń pomiędzy nimi. Znienacka wsunął w tyłek żony dwa palce. Kobieta już miała bezwarunkowo zrobić „unik”, jednak mąż ją uprzedził, mocno przytrzymując.
– I co, żono? Wiem, że to lubisz! Nigdy nie dopuściłaś mnie do tyłka. Kochankom dawałaś? Sprawdzimy, jak cię rozruchali… Liczę, że dla mnie będziesz równie gościnna – powiedział ze stanowczą nadzieję w głosie.
Żona osunęła się na łóżko, jęcząc rzewnie. Wypieki na jej twarzy nabierały na sile. Antoni sprzedał jej wtedy pierwsze uderzenie pasem i poprosił, żeby się podniosła.
– Położysz się, gdy tego zapragnę. Teraz masz być na czworakach, rozkracz się! – rozkazał.
Palce rozżalonego i podnieconego męża masowały odbyt partnerki. A skórzanym paskiem uskuteczniał on kolejne soczyste strzały, ciosy. Raz, drugi, trzeci… Czwarty, piąty… Biczowanie przybierało na sile. W międzyczasie analnie posuwał Kalinę palcami, raz bardziej, raz mniej intensywnie.
Antoni obserwował reakcje żony z uwagą, bacznie i starannie. Działał z zaangażowaniem. Jego skupiona mina zdradzała, że każde uderzenie, każde kolejne posunięcie palcami tyłka to nie dzieło przypadku. To poszukiwanie bezdyskusyjnej harmonii z prężącym się ciałem Kaliny.
– Błagam, dosyć, wystarczy… To boli… mmm… – Pomiędzy kolejnymi jękami i okrzykami Kalina była w stanie wypowiedzieć tylko kilka słów.
– Ma boleć, ma boleć, moja piękna. Trzeba było pomyśleć o tym, zanim dałaś dupy innemu, suczko. Zresztą, wiem, że cię to kręci. Podoba ci się, co? – Mąż był nieugięty. Na jego czole zaczęły gromadzić się pierwsze krople potu. I biorąc pod uwagę fakt, jak świetną kondycją fizyczną Antoni mógł się pochwalić, nie był to bynajmniej objaw wyczerpania. Pot stanowił wyraz stanu emocjonalnego. Mężczyzna był przejęty, lekko zdezorientowany, a jednocześnie stanowczy. Zapragnął z całej siły, wykorzystując obecną sytuację, zamaskować upokorzenie i upodlenie, które zaserwowała mu żona, puszczając się z innym, bez jego wiedzy i zgody.
– [i]Dlaczego mi o tym wszystkim nie powiedziała? Wtedy wszystko mogłoby wyglądać inaczej…[/i] – Jego myśli były pełne rozgoryczenia.
Gdy pośladki Kaliny wreszcie zapłonęły ognistą czerwienią, Antoni odłożył pasek i wyjął palce z drugiej dziurki, ponownie wbijając z impetem kutasa w cipkę. Posuwał mocno, ostro. Jak na dłoni było widać, jak dużo siły fizycznej ma w sobie Antoni. Pierwsze krople potu opadały na rozżarzoną skórę kobiety. Zaserwował Kalinie niezły rollercoaster. Ból sprzed chwili zaczynał przeradzać się w obłędną rozkosz. Gdy partnerka była na skraju orgazmu, Antoni opuścił cipkę i oparł główkę penisa o jej tyłeczek.
– Przetestujemy twoją dupcię – zakomunikował, sapiąc ciężko.
.
Autor tekstu: Anyway
.
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0
51 komentarzy
Druga czesc tez mi się podoba. Like 🙂
kapitalne podejscie do tematu
moja poprzednia partnerka lubiła klapsy
brakuje mi tego w obecnym związku
Też ciągle nie mogę się zebra ć na odwagę, by powiedziec mojemu partnerowi, jak bardzo bym chciała by wymierzał mi razy na tyleczek. Gdzies glębobo to we mnie siedzi i nie daje spokoju.
Prosze o więcej opowiadana w tym temacie, moze nabiorę odwagi.
Druga część jest lepsza od pierwszej, fajnie się czyta a obrazki są mega mega super 🙂
Wciągające nie powiem. Pozr. autorow. 🙂
pozdrowienia 🙂
Smakowity kąsek do poczytania. hmmmmmm
Super!
Należy kobietę poskromić 🙂
Zawsze i wszędzie należy poskromić!
A kiedy należy mężczyznę sprowadzić do parteru?
Dzięki za fajną lekturę.
Druga część jest lepsza od pierwszej. Fajnie się czyta.
Mam nadzieję ze będą następne części bo ciekawie napisane. 🙂
Pierwsza część była tylko wprowadzeniem do drugiej a druga jest niesamowita! No i jeszcze te rysunki 🙂 Obie są zajeb………
Też fantastyczne!
Coraz częściej tu będę zaglądać!
Dziękuję WAM!
Jesteście wspaniali!
Ja też bo teraz mam do przeczytania tyle, ze boje się o paraliż paluszków 🙂
Podoba mi się 🙂
Macie inne opowiadania Anyway?
ekscytujący wpis 🙂 Brawo.
Dziękujemy autorce opowiadania Anyway i happynka za niesamowite rysunki.
Przyjemność czytania i oglądania rysunków przechodzi wszystkie ludzkie pojęcia 🙂
Chce więcej i więcej i jeszcze więcej 🙂
Fajnie napisane, a rysunek jest boski 🙂 🙂
Jestescie niesamowici, buziaczki
Ciekawy dodatek do mojego adresu 🙂
Jestescie niewyobrażalnie wspaniali!
Dziękuję.
Fajnie tu macie 🙂 🙂
Duet Anyway, happynkia mąci mi trzeźwość spojrzenia 🙂
Ponownie jestem i już wiem, ze będę wracał do Was 🙂
Szczególnie do tekstów Anyway i rysunków happynki.
Rysunki jak ze snu 🙂
Super się czyta i ogląda 🙂 🙂
Z przyjemnoscia wracam do Was 🙂
Jestescie niesamowici. Dziękuję Wam!
Ale fajnie tu macie 🙂 🙂
Hello. And Bye.
Więcej na temat serwerów na [url=https://…/[/url]
Edit adm: spam, ale i tak dziękujemy za adres.
Zapowiada sie ciekawie, bedzie ciag dalszy?
Hello. And Bye.
Nie wyglupiaj sie
Prosimy o kontakt!
fajnie piszecie
podoba mi sie 🙂 🙂 🙂
dobrze sie zapowiada…..
Ilustracje cymes!
Palce lizac 🙂 fajne
Gdzies sie pogubilem…
nawet nawet nawet
Zdravo, htio sam znati vašu cijenu.
thank you very much
very good
Comments are closed.