CZ.1
Tamara.
Znam ją od lat. Mimo upływu czasu, nadal czujemy się, jak byśmy mięli po naście lat. Dorosłe życie jest jak obóz pracy, robisz to co musisz, a w wolnym czasie ukrywasz się, by zaznać choć trochę prywatności. W naszym przypadku było to aż za bardzo nasilone. Mimo wielu prób, obydwoje nie mogliśmy zrozumieć, co nam w duszy gra. Ale życie to nie bajka, więc dalej pchaliśmy ten wózek do przodu, bez względu na przeciwności losu.
Na początku naszego związku nawet pocałunek był tematem tabu. Dopiero po namowach ze strony znajomych, odważyła się mnie pocałować. To była eksplozja motylków w brzuchu i bardzo dziwny, a zarazem cudowny stan. Każdego dnia chciałem jej więcej i więcej, zresztą ona mnie też. Nasz pierwszy seks był pod wpływem alkoholu. Miała doświadczenie w piciu i lubiła przy mnie coś sobie popijać, ot tak – dla rozrywki. Wtedy nie podejrzewałem, jak w przyszłości mnie to zmieni.
Pierwszy raz, potem drugi i kolejne. Każdy był idealny i za każdym następnym dłuższy i bardziej intensywny. Często mówiła, że uwielbia mocne klapsy i uderzenia w policzek. A ja? Nie czułem tego wcale, można powiedzieć, że oprócz twardego kutasa, młodego ciała i chęci zebrania nowych doświadczeń, nie miałem nic – nawet fantazji. Po kilku latach zacząłem czuć brak czegoś. Nie było już tak cudownie. Ona nie była należycie zaspokojona, a ja czułem, że już nie jestem tym samym twardym ogierem. Alkohol i używki zrobiły swoje i mimo chęci, nie prezentowałem się jak rasowy Johny Sins. Coraz bliżej było mi do przeciętniaka. Ona to widziała, ale nie mówiła mi nic. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, dlaczego nie chce upomnieć się o swoje…
Najpierw wrócę do naszych początków. Wspólne spędzanie czasu nadal było dla nas świetną rozrywką, a w seksie stawaliśmy się coraz bardziej odważni. Zacząłem próbować oswajać ją z analem, a ona robiła mi mistrzowskiego loda. W weekendy chodziliśmy w plener, by oglądać pełnie księżyca na kocyku i by czując zew natury, ruchać się tam ostro. Nadal wszystko szło świetnie, mimo tego, że zauważyłem spadek swojej formy. Nadrabialiśmy to zrozumieniem siebie nawzajem. Z upływem czasu zaczęliśmy też, coraz częściej wybierać plener nieopodal publicznych miejsc. Jak dziś pamiętam dzień, w którym poszliśmy na całego. Zaczęło się od piwka w parku. Niedaleko był sklep, a my mieliśmy jeszcze milion tematów do przegadania. To był ciepły, letni wakacyjny dzień. Byliśmy w naszej rodzinnej miejscowości, nie liczyły się troski, liczyliśmy się tylko my. Gdy słońce zaczęło zachodzić, do parku zaczęło przychodzić coraz więcej młodzieży, nastawionej na melanżowanie. To nie był nasz klimat. Po krótkiej rozmowie zdecydowaliśmy pójść na ławkę za kościołem, tylko po to, żeby lepiej skupić się na sobie. Po drodze do naszego celu musieliśmy przejść przez asfaltową drogę parkową wzdłuż rzeki i minąć dziwny opuszczony, ogrodzony budynek gminny.
Tamara wtedy powiedziała że chce siku, to było dla mnie jak rozkaz. Przerzuciłem ją przez ogrodzenie i sam tam za nią wskoczyłem. Próbowaliśmy ukryć się przy rogu ogrodzenia, ale nadal nie było tam ,,bezpiecznie”. Wciąż ktoś przechodził obok, a Tamara się tym przejmowała, dlatego postanowiłem, że wyjdziemy stamtąd drugą stroną, nie narażając się na zainteresowanie gapiów. Będąc już po drugiej stronie, do naszych uszu dobiegł spokojny, kojący dźwięk szumu rzeki. Zaczęliśmy się całować i delikatnie obmacywać, mimo tego, że co chwilę ktoś przechodził niedaleko nas. W tamtym momencie nie przeszkadzało nam to w ogóle. Po dłuższej chwili zacząłem wpychać jej rękę pod spodnie i dalej pod majtki, rozpiąłem szybkim ruchem guzik i już miałem dostęp do jej centrum orgazmu. Nie protestowała, ale myślałem, że to przez moją sprawność w guzikowych sprawach. Jej cipka była niesamowicie gorąca i kleista, pachniała feromonami i podnieceniem. Nie wiedziałem co z tym zrobić. Na szczęście złapała mojego kutasa przez spodnie i gdy poczuła, że stoi na baczność, zaczęła go masować. Po chwili tej zabawy oderwała swoje usta od moich, i zanim cokolwiek zdążyłem powiedzieć, zdjęła ze mnie luźne spodenki i majtki. Miałem maksymalny wzwód, tak jak ona maksymalną chcicę. Zupełnie zapomniałem o tym, gdzie jestem i o tym, że kilkanaście metrów od nas spacerują ludzie, a jedyne co nas dzieli, to dwie metalowy płot.
Tamara uklękła przede mną i zaczęła lizać moje jaja, jednocześnie masując kutasa, a ja z rozkoszą patrzyłem na nią, jak na najatrakcyjniejszą, najdroższą dziwkę. To było niesamowite przeżycie, ale niedługo to trwało. Potem wzięła go do ust i zaczęła powoli ssać, pociągając rytmicznie głową po moim kutasie. Odleciałem. Dopiero po kilku minutach głos jakichś gówniarzy obudził mnie z transu i to tylko dlatego, że mówili coś w sensie: ,,A co oni tam robią?’
Nie dałem opaść emocjom, chciałem aby stan trwał jak najdłużej. Minimalnie otrzeźwiałem. Na dworze zrobiło się już ciemno, ale sylwetki ludzi można było jeszcze dostrzec. A my w samym centrum piątkowych spotkań, ukryci tylko za ażurową ścianą. Wziąłem jej twarz w dłonie, delikatnie podniosłem, przyciągnąłem do moich ust i zacząłem całować namiętnie, wyszeptując wcześniej tylko szybkie: ,,kocham Cię”.
Do wyboru było, albo zostać w tym miejscu, albo iść kilkanaście minut do naszego celu. Jednak burza odczuć po tym co się stało, nie pozwalała nam na to. Tamara musiała czuć to samo co ja, bo oderwała się od moich ust i złapała za rękę, po czym zaczęła mnie ciągnąc w zarośla w stronę rzeki.
Nie wiedziałem gdzie idziemy, a tamto miejsce wydawało się nie do przejścia, dlatego dysząc ciężko, zapytałem ją, gdzie mnie prowadzi. Okazało się, że z koleżanką często chodziły tam posiedzieć i wypić piwko.
-Nigdy mi o tym nie wspominała – pomyślałem i dałem się prowadzić do zaufanego miejsca.
Gdy przedarliśmy się przez gąszcz roślinności, wyraźniej usłyszeliśmy przyjemny dźwięk płynącej wody. Dotarliśmy na kamienisty brzeg rzeki. Koryto rzeki było tam bardzo szerokie, a na dodatek, z tamtego punktu idealnie było widać główny most i drogi w centrum miejscowości. Nie zwracając na to uwagi, złapałem ją za biodra i obróciłem wokół siebie i mocno przytulając, zagłębiłem się w jej usta. Po chwili Tamara oderwała się ode mnie i lekko mnie pchnęła, po czym mocno pociągnęła moje spodenki w dół. Mimo tego, że każdy mógł nas widzieć, oddałem się całkiem w jej ręce. Po chwili mojego kutasa znowu obejmowały jej usta, płynnie poruszając się tam i z powrotem. Jej dziecięca buźka i duże oczy obserwowały mnie wnikliwie i muszę dodać, że w chuj mnie to podnieciło. Mogłem już odlecieć i trysnąć, ale chciałem przedłużyć tą cudowną chwilę. Chwyciłem ją pod pachy i postawiłem na nogach, potem klęknąłem przed nią, kolejny raz rozpinając jej spodnie. Miałem problem, bo przez buty nie mogłem ściągnąć jej spodni. Podniosłem więc jej nogę i zdjąłem jeden, drugi i w końcu resztę. Obróciłem ją tyłem do siebie i jedną ręką przytuliłem, drugą zaś wsunąłem pod bluzkę i zacząłem masować piersi. Całowałem ją w szyję i pod uchem. Prawą dłoń powoli zsuwałem w dół, wprost do jej cipki, która wciąż ociekała sokami. Po chwili masażu i nawilżania palców, zacząłem pieścić jej nabrzmiałą łechtaczkę. Tamara coraz głośniej oddychała, a mój kutas coraz mocniej pulsował. Zbliżał się finisz, więc zdjąłem z siebie spodenki i rzuciłem na brzeg rzeki. Następnie przeniosłem ją tam i delikatnie położyłem na ziemi. Podniosłem i rozszerzyłem jej nogi, po czym zanurkowałem językiem w mokrej cipce. Minęło kilkanaście sekund, a ona już zaczęła wić się na boki i wyginać, co doprowadzało mnie do szaleństwa. Przyspieszyłem na chwilę. Nagle oderwałem się od niej i wetknąłem kutasa w soczyście nawilżone i rozpieszczone miejsce. Po chwili pchnąłem go głębiej. W odpowiedzi usłyszałem cichy jęk, prawdopodobnie z bólu, ale wiedziałem, że to tylko chwilowe. Po kilku delikatnych posunięciach, zacząłem dopychać głębiej. Jedną rękę oparłem na ziemi i nie przestając jej pieprzyć, znów dorwałem się do jej ust. Zmusiło mnie to do jeszcze głębszych i mocniejszych ruchów, a ona zaczęła głośno mruczeć i dyszeć. Zmieniłem pozycję i zarzuciłem drugą nogę z powrotem na siebie. Ruchałem ją mocno, w uszach miałem jej cudowne odgłosy. Nie chciałem szybko dojść, choć to i tak wtedy było niemożliwe. Położyłem się na jej miejscu. Nie mówiłem nic. Tamara zaczęła mi ssać i robiła to z wielką wprawą. Emocje podkręcał nasz nieustanny kontakt wzrokowy. W tamtym momencie czułem się tak, jak przy oglądaniu mojego pierwszego filmu pornograficznego. Położyłem głowę na ziemi i rozkoszowałem miłym uczuciem błogości. Przypomniało mi się gdzie jesteśmy i rozejrzałem się dookoła. Zauważyłem z drugiej strony rzeki kilka osób gapi się na nas. Ich miny były przekomiczne. Postanowiłem pokazać im jeszcze co nieco. Wstałem, wziąłem Tamarę na ręce i nadziałem na swojego kutasa. Po jej minie widziałem, że spodobała jej się ta pozycja. Już po chwili zamiast jęków zaczęła wydawać z siebie głośne okrzyki. Czułem, jak coraz mocniej porusza biodrami i coraz bardziej drży. Na koniec ustawiłem ją przodem do rzeki, a tyłem do mnie, tak żebym mógł widzieć jej ponętny i duży tyłeczek. Miałem wtedy również idealną pozycję do obserwacji podglądających nas ludzi.
Zacząłem ruchać ją mocniej i szybciej. Z podniecenia zaczęła niemal ryczeć w stronę gapiów. Dałem jej wtedy dwa mocne klapsy w dupsko. Klapsy jeszcze bardziej ją nakręciły, a jej jazgot odbijał się echem. Dochodziła. Przy pięknym akompaniamencie jęków towarzyszących jej orgazmowi, w końcu spuściłem się głęboko do środka.
Po tej fantastycznej akcji musiałem długą chwile dochodzić do siebie. Tamara wstała, odwróciła się do mnie, pocałowała mnie w usta i szepnęła mi do ucha: 'ktoś na nas patrzy’. Wtedy już wiedziałem że będą przez to kłopoty…
CZ.2
Oboje byliśmy daleko od siebie, ale wciąż w kontakcie, pisaliśmy i dzwoniliśmy do siebie.
Jednak bywają takie chwile, kiedy nawet wiedząc co robimy i czujemy do siebie, rozłąka bierze górę. Szczególnie gdy w samotności pijesz wino i rozmyślasz o wszystkich swoich błędach z przeszłości, o swoich niedoskonałościach, o ostatnim nieudanym numerku i o lekko oklapniętym penisie, który w jakimś ważnym momencie musiał dać ,,ciała’. Koledzy tylko potęgowali ten stan rozgoryczenia, bo mimo tego, że chcieli dobrze, to ich marne starania ograniczały się jedynie do używek i bezsensownego jeżdżenia samochodem po mieście, co niby wszystkim miało poprawiać humor.
Tamtego dnia zostałem sam w swoim ogromnym pokoju, włączyłem telewizor, powgapiałem się w jakiś film na netfliksie, położyłem się na łóżku i zacząłem rozkminiać… Dlaczego jestem taki miękki i nie potrafię choć raz udowodnić, że moja zewnętrzna twardość może mieć jakieś pokrycie w prawdziwym życiu?
Jak zwykle w pokoju panował artystyczny nieład, a w mojej głowie chaos. Mimo to, lubiłem ten stan. Zawsze wtedy moglem pozwolić sobie na to, żeby odlecieć jak najdalej i pofantazjować na temat mojej ukochanej Tamary. Uwielbiałem to. Ona była spełnieniem moich marzeń, moją fantazją, mimo lekko odstającego brzuszka i widocznych znaków upływającego czasu. Niska, kształtna, jasnowłosa dziewczyna, z nieproporcjonalnie wielkim tyłkiem, cudnymi piersiami i tą malutką słodką buźką. Jej tyłek był jej atrybutem. W dawnych czasach każdy z moich znajomych chociaż raz musiał wspomnieć o jego niesamowitości. Zresztą Tamara lubiła się z tym obnosić, co niejednokrotnie powodowało u mnie zazdrość. Nie dawałem tego po sobie poznać, więc tylko mówiłem jej, jak bardzo ta dupcia mi imponuje. Ona wiedziała, że nikt nie przejdzie obok niej obojętnie, dlatego chętnie pozwalała mi na zabawę jej pośladkami i udami. Czuła się wtedy w pełni kobietą.
Moje myśli coraz mocniej skupiały się wokół erotycznych fantazji. Nagle sobie przypomniałem, ze pod łóżkiem leży wibrator i żel analny, który kupiłem Tamarze w prezencie. Muszę przyznać, że zrobiłem to trochę i pod swoim kątem, mając nadzieję, że przekonam ją do analu. Kilka wspomnień o naszych przeszłych akcjach w plenerze oraz innych miejscach publicznych wystarczyło, bu pobudzić mnie na tyle bym sięgnął po wielkiego dildosa.
Wyobraziłem sobie, że wbijam go mocno, w całości zanurzając w pięknym tyłku mojej lubej, która powoli zaczyna dochodzić i przytłumionym głosem mówi ,,mocniej”…
Ta wizja była jak iskra na kałuży benzyny, momentalnie moja wyobraźnia odleciała na drugi brzeg, chciałem poczuć to samo co ona, chciałem poczuć jej cudowną rozkosz. Wciąż mając przed oczami jej wypięte ciało i słodkie jęczenie, niewiele myśląc sięgnąłem po żel i nasmarowałem nim wibrator. Po chwili zacząłem delikatnie pchać go w swój własny odbyt.
Pamiętam ten moment, nie czułem się w pełni sobą. Po dłuższej chwili powolnego masowania mojej dziurki, zacząłem odczuwać ciepło i przyjemne mrowienie. Z tyłu głowy miałem myśli, że to nie powinno mieć miejsca, że to takie niemęskie i co na to powiedziałaby moja ukochana?
Jednak przyjemność była zbyt obiecująca, a fantazja o mojej ukochanej dopiero nabierała kolorów. Tak oto pierwszy raz przeżyłem swój pierwszy orgazm analny, posiłkując się wibratorem mojej dziewczyny.
Ona była słodką dziewczynką, o dziewiczym wyglądzie. W jej wnętrzu siedział demon, który podczas seksu wyskakiwał nagle, niejednokrotnie zaskakując mnie na tyle, że nie wiedziałem co się dzieje. Seks z nią był jak kolejka górska, to mnie w chuj podniecało. Chwile później zacząłem oczyma wyobraźni, widzieć moją ukochaną tuz przed sobą, mocno wypiętą z kutasem w cipce i wielkim wibratorem w dupce. Wiedziałem, że ją to podnieca, dlatego ta fantazja wciąż do mnie wracała. Chwilę później poczułem, że mój sztywny kutas zaczyna pulsować, a moje wnętrze pod naporem sztucznego kutasa, zaczęło dawać mi niewiarygodną przyjemność i w końcu orgazm, jakiego nigdy wcześniej nie przeżyłem. Ogromy wytrysk, nieziemski orgazm i… cisza.
Wstyd za to mi było nawet samemu przed sobą, mimo to uważałem, że było warto. Zastanawiałem się nad tym, czy powiem o tym Tamarze. Bałem się, że może pomyśleć o mnie źle, ze ją stracę. Nie zawsze bylem najlepszym kochankiem, czasem było nam cudownie, ale zazwyczaj musiałem sporo się napracować, by miała orgazm. Nie miałem zbyt wysokiego poczucia własnej wartości, ale czułem, że robię jej dobrze. A ona to potwierdzała.
Następnego dnia jak wytrzeźwiałem, umyłem się, ogoliłem, zjadłem obiad i wyruszyłem do mojej ukochanej w odwiedziny.
Było cudownie jak zwykle. Po wszystkim, gdy leżeliśmy obok siebie jakiś wewnętrzny impuls kazał mi powiedzieć jej o moich ostatnich wariacjach.
CZ.3
Od pewnego czasu z Tamarą nie układało mi się najlepiej. Po wielu burzliwych sporach o to, kto daje, czy nie daje z siebie więcej, kto nie chce pierwszy wyciągnąć ręki na zgodę i podobnych przytłaczających sytuacjach przestaliśmy się do siebie odzywać. Nikt nie mówił nic o końcu związku, jednakże każde z nas tak to odbierało. To było trochę dziecinne, a dziećmi wcale nie byliśmy…
Nasze ostatnie schadzki zapamiętałem bardzo dobrze, mam o nich bardzo pozytywne wspomnienia. Trochę piliśmy, wyczilowaliśmy się i miło spędzaliśmy noce. Pierwszej nocy dogadzaliśmy sobie, bardzo długo i powoli, co prawda nie przyniosło to żadnemu z nas orgazmu, ale było kurewsko przyjemne i warte zachodu. Nie mogliśmy dojść, tak po prostu. Tłumaczyliśmy to sobie, że to pewnie alkohol i inne używki, od których nie zdążyliśmy jeszcze się oczyścić. Być może tak. Ostatniej nocy byłem wypoczęty i w dobrym nastroju, poczułem, że chcę ją zerżnąć ostro i mocno. Tamara była niewyspana i wciąż narzekała, ale nie przeszkadzało mi to. Moja motywacja była większa niż jej humorki, dlatego powoli i konsekwentnie zacząłem ją delikatnie głaskać, muskać, masować. Na początek bez podtekstów, bez nachalnego obmacywania, tak po prostu, jako dodatek do serialu, żeby poprawić jej nastrój. Po niedługim czasie rozochociła się, a ja przeszedłem do następnego kroku. Lekkie drapanko po dupci, masowanie piersi, co jakiś czas delikatny i krótki pocałunek w szyję, zabawa jej włosami itd. Delikatnie sygnalizowałem jej, że może dziś nadrobimy zaległości. Po kolejnym odcinku serialu moja Pani czuła się już wyśmienicie, ale jakby nie zwracała uwagi na to, że przechodzę do kolejnego kroku, ani na to, że już ponad godzinę dogadzam jej, jak mogę i nie skupiałem się na oglądaniu, tylko na niej.
Jej chłód trochę mnie zniechęcał. Wiedziałem, że to potrwa, zanim odpowiednio ją zachęcę, ale nie spodziewałem się, że po tym czasie sam się znudzę, a serial nagle nabierze tempa, do tego stopnia, że znów mnie zaciekawi. Tamara chciała się poprawić na dużej poduszce, gdy zacząłem odpuszczać, trochę chamsko, ale słodko wcisnęła się we mnie, zasłaniając mi ekran. Sam nie wiem czemu, to zrobiłem, być może ze znużenia, powiedziałem jej ,,weź, się przesuń, zasłoniłaś mi”. Tamara z lekkim zdziwieniem odparła: ,,Przecież mówiłeś, że to kolejny głupi netfliksowy serial”. Nic nie odpowiedziałem, tylko objąłem ją i lekko przytuliłem, zostając w tej pozycji. Czas mijał, a dwa gołąbeczki, zamiast gruchać, oglądały serial o randomowym sklepie w USA. Byłem zdemotywowany, jeśli chodzi o dalsze zaloty, ale na ekranie w końcu coś się działo, więc ignorowałem to.
Kolejny odcinek minął, a Tamara chyba poczuła brak pieszczot, które jeszcze przed chwilą zabrały ją ze świata ludzkich zombie z powrotem do żywych, bo obróciła się twarzą i ciałem do mnie, pocałowała mnie i zaczęła drapać moje plecy, co z resztą uwielbiałem. Po kilku minutach byłem bardzo zaskoczony, gdy tak po prostu złapała mnie za kutasa, który wtedy spokojnie czekał na lepsze czasy. Zawiedziona zapytała mnie ,,co się stało”? Powiedziałem jej szczerze, że jakoś przeszła mi ochota i nie mam za bardzo humoru”. Tamara jako dobra dziewczyna zaproponowała mi lodzika, musiała być napalona, bo sama pierwsza nie wychodzi często z inicjatywą. Pomysł mi się spodobał, ale już po chwili, gdy pała prawie całkiem zesztywniała, poczułem pustkę i bardziej ból niż rozkosz. Powiedziałem jej, że może dziś jednak tylko ja zrobię dobrze jej. Jej oczy się zaświeciły i już nie musiała odpowiadać, obróciłem się do Tamary i po dwóch całusach w oba cycuszki, zacząłem schodzić na dół. Cipka była średnio mokra, ale ucieszyło mnie to, że nabrała ochoty. Języczek poszedł w ruch, najlepiej jak potrafił. Kilka minut później oddychała ciężko, a guziczek stwardniał. Ku mojemu zaskoczeniu moja miła nagle rzuciła ,,nie dojdę, dziękuje, ale nie rób tego, nie chcę, żebyś męczył się na marne”. Ostatnią noc spędziliśmy na serialu i spaniu. Kilka dni później spotkaliśmy się na wcześniej na imprezce u znajomych, potańczyliśmy, popiliśmy, ogólnie było miło, ale bez szału. Od tamtej pory cisza… „Koniec […]?”
Dni spędzałem na ogarnianiu swoich prywatnych rzeczy, praniu, sprzątaniu i ogólnej rehabilitacji. Wypełniałem czas, który był zarezerwowany dla nas dwojga, który jednak okazał się mało interesujący. Nie było łatwo ignorować to wszystko, ale taka kolej rzeczy, nie można do końca życia dusić się w objęciach kończącej się miłości.
Kilkanaście dni później przeziębiłem się, chwilę mi zajęło dojście do siebie. Właśnie wtedy coś zatrzęsło moim spokojnym i nudnym (chwilowo) życiem. Był to SMS z nieznanego numeru o treści ,,Siemasz J.J. mam nadzieję, że wróciłeś do zdrowia ????, piszę z zaproszeniem na zamkniętą imprezkę na hotelu w Kato w ten week, będzie alko, sprzęt i zajebiści ludzie z naszej paczki, wiec jak nie masz planów to wbijaj pozdro”. Generalnie miałem wielu znajomych, którzy mogli mi to zaproponować, ale dlaczego z obcego numeru i czemu nie na messengerze czy cokolwiek? To wzbudziło moją ciekawość, a do tego kilka dni w łóżku zmotywowało mnie do odesłania wiadomości ,,No siema, wbijam ale wgl kto pisze i co to za melanż xd?”. Odpowiedź brzmiała: ,,Dobrze wiedzieć, zwykła imprezka nic specjalnego a no i będzie większość zaufanych, także nie przejmuj się, bliżej weekendu wyślę Ci adres itd”. Pomyślałem sobie ,,Ok?” i odłożyłem telefon.
Dostałem adres, przygotowałem się, ogoliłem brodę i nie tylko, ubrałem wygodne, ale w miarę eleganckie ciuchy, wsiadłem do auta i ruszyłem do Katowic. Zostawiłem auto na obrzeżach i zamówiłem taksówkę. Lekko się zdziwiłem, gdy okazało się, że to miejsce to jakaś kawiarnia. Wszedłem do niej pewnym krokiem, szukając znajomych twarzy. W środku nie mogłem dojrzeć nikogo. Dopiero przy ostatnim stoliku w rogu zauważyłem Tamarę. Lekki szok, ale w sumie to była miła niespodzianka, dosiadłem się. Piliśmy sobie powoli kawusię, aż w końcu nie wytrzymałem i zacząłem się dopytywać, o co chodzi z tym wszystkim i czemu robi takie podchody. Usłyszałem tylko tyle, że inaczej by mnie tu nie zwabiła, a ma naprawdę fajny pomysł na wieczór. Zaufałem w ciemno, pewnie też dlatego, że jej buźka delikatnie wymalowana prezentowała się cudownie, a na sobie miała przykuwającą uwagę krótką sukienkę, z głębokim dekoltem, nad którym zwisał złoty łańcuszek ze zwiniętym wężem.
Po około godzinie, gdy na zewnątrz ściemniło się, Tamara zarządziła: ,,Idziemy stąd”. Nie protestowałem, bo nie chciałem od nowa spinać się i psuć atmosfery. Po kilkunastu minutach chodzenia nieznanymi uliczkami, dostaliśmy się do drzwi jakiejś kamienicy. Tamara wpisała kod i otworzyła drzwi. Miejsce jakich tysiąc, zazwyczaj tak wyglądały hotele, w których spędzaliśmy noce. Zeszliśmy po schodach w dół, poczułem lekki chłód. Kilka kroków dalej usłyszałem jakąś stłumioną muzykę i zauważyłem różowe neony. Nie spodziewałem się, że idziemy na imprezę. Przy wejściu poproszono nas o oddanie telefonów i o dziwo wręczono nam ręczniki. Piana party? Ok, ale czemu bez telefonu? Dalej gospodarz wprowadził nas w zasady działania klubu, pokazał szatnię damską, męską, prysznic, schowki na ciuchy i biżuterie. Domyśliłem się, co to był za klub. Tamara momentalnie zniknęła w damskiej szatni, a ja trochę zdezorientowany stanąłem jak wryty, nie wiedząc co mam robić i co mnie czeka. Na szczęście gospodarz odprowadziwszy mnie do szatni wsparł mnie na duchu i powiedział, żebym wyluzował i że to nie jest tak jak na filmach. Wziąłem prysznic, pochowałem rzeczy i zawinąłem się w ręcznik. Następnie podszedłem do wejścia na salę główną. Serce niemal nie wyskoczyło mi z klatki piersiowej, sam nie wiem dlaczego, ze strachu przed nowym, czy z podniecenia. Lekko zszokowany pchnąłem drzwi i wszedłem do dużego holu. Bar, kilka stolików i kilkanaście osób, głównie starszych ode mnie mężczyzn i kilka kobiet około 30 lat. Niektórzy całkiem nadzy, niektórzy w bieliźnie, klimat spoko, rozmowy, drinki nic strasznego. Wtedy dotarło do mnie, że jestem sam. Poszedłem do baru po coś na uspokojenie. Setka i drink, to dobry start. Dosiadłem się do jakiejś pary flirtującej z o wiele starszym od nich typem. Przywitali mnie ciepło i zaczęli wypytywać, czy jestem sam, co tu robię, czy mam zamiar się dobrze bawić. Gadka trochę się nie kleiła. Zapytałem ich, co można tu tak ogólnie robić, bo jestem pierwszy raz i nie wiem za wiele o tym miejscu. Chyba tej dziewczynie włączył się instynkt macierzyński, bo żwawo zaczęła opowiadać, czego mogę się spodziewać i pokazywać m.in. sauny, mały basen, drugi mniejszy salon z luksusowymi, wygodnymi kanapami, mniejsze pokoje z łóżkami. Podziękowałem im za rozmowę i poszedłem zobaczyć to na własne oczy z nadzieją, że w końcu znajdę moją towarzyszkę. Przy basenie i jakuzzi, kilka osób rozmawiało spokojnie i relaksowało się w wodzie, ale ani śladu Tamary. Skierowałem się do saun. Tam trzech facetów w jednej, a reszta puste. Stwierdziłem, że to dobry pomysł na chwilę wskoczyć do sauny. Błogi relaks nie trwał długo, bo do mojej miejscówki dołączyła mocno rozpalona parka wyglądająca na nastolatków. Przywitali się, zdjęli ręczniki i po chwili zaczęli się całować , chwilę po tym coraz śmielej baraszkowali, więc nie chcąc przeszkadzać, wstałem i skierowałem się ku wyjściu. Powiedzieli mi, że wcale nie muszę wychodzić i nawet lepiej będzie, jak zostanę. Podziękowałem im, bo Tamara pewnie czeka na mnie. W salonie zastałem ciekawszy widok, jedna laska zabawiana przez dwóch młodzieńców, obok na kanapie inna robi loda jakiemuś chudemu panu. Przeszedłem na koniec pomieszczenia, gdzie było przejście do innych pokojów. Z jednego z nich dobiegały głośne odgłosy ostrego jebania. Zajrzałem do pierwszych drzwi i zobaczyłem parę pieszczących się dziewczyn. Piękna panna lizała drugiej ogoloną cipkę, a tamta z zamkniętymi oczami oddawała się rozkoszy. Tej cudownej lesbijskiej scenie przyglądało się dwóch panów. Obaj byli starsi, masowali swoje sprzęty i śmiali się do siebie, nakręcając je co jakiś czas sprośnymi tekstami.
Nie wiem czemu, ale wycofałem się. Być może dlatego, że nie chciałem przerywać dziewczynom przyjemności. Z przekory zajrzałem do drugiego pokoju, tam ujrzałem atrakcyjną dziewczynę, którą ruchał jakiś gość ot tyłu, a dwóch innych na zmianę podawało jej kutasa do buzi. Na mój widok krzyknęli ,,Chodź świeżaku dołączysz się do nas”. Dziewczyna aż zajęczała w rozkoszy. Podziękowałem im nieco onieśmielony.
W następnym pokoju ujrzałem parę kochanków liżących się bez opamiętania w rogu futurystycznej, skórzanej kanapy. Nie zwracali na mnie uwagi, więc zatrzymałem się tam na chwilę, żeby zebrać myśl. Przysiadłem się na skraju wielkiego łoża i z ciekawością zerkałem na tą parkę, byli strasznie napaleni. Poczułem, jak mi staje, bo widok robił na mnie piorunujące wrażenie. – To zdecydowanie lepsze niż pornosy-myślałem. Nie mogłem się opanować i zacząłem masować swojego kutasa. Kochankowie postanowili iść do sauny, a ja zostałem na chwilę sam. Już miałem ruszać, żeby zobaczyć co u Tamary, ale nagle ktoś z impetem otworzył drzwi. Kawał chłopa, około 35 la,t a na jego szyi uwieszona młodziutka drobna, poczochrana blondyna. Rzucił ją na łóżko. Nie wiadomo skąd pojawiło się za nimi 5 innych facetów ze sprzętami na baczność. Wielkolud rozszerzył nogi blondynie, a ona cichym głosem poprosiła, żeby wszedł powoli, bo jeszcze tego dziś nie robiła. Mój kutas stanął jak żołnierz na baczność, a osiłek zaczął pakować swojego ogromnego grubego fiuta w filigranową kochankę przy dopingu reszty zainteresowanych. Parę ruchów wystarczyłoby blondi zaczęła głośno jęczeć i wić się. Jeden z gapiów uklęknął na łóżku i zapakował jej kutasa do ust. Po chwili osiłek z gracją podniósł ją niczym lalkę, nadział na penisa i gestem dłoni zaprosił kolegę do drugiej dziurki. Pierwszy raz widziałem takie coś na własne oczy, osiłek podrzucał ją mocno, a ta mała nadziewała się na dwie pały, sapiąc i jęcząc przy tym głośno. Widać było, że za moment będzie szczytować. Jeden z panów po chwili spuścił się jej w odbyt, a osiłek jeszcze przez parę minut miotał ją na swoim chuju, aż zalał jej cipkę ogromem spermy. Na koniec reszta towarzystwa zajęła się niewyżytą małolatą, jeden położył się na łóżku, po czym ona wskoczyła na niego i dosiadła cipką cieknącą spermą. Drugi zaszedł od tyłu i zaczęło się przedstawienie. Dopiero wtedy zorientowałem się, że to MOJA Tamara! Zatkało mnie totalnie i w tym momencie ona zauważyła mnie, zrobiła zdzirowatą minę, oblizała się i zapytała – ,,Podoba się panu? Chce pan dołączyć?” – Typ, który brał ją od tyłu, chwycił ją mocno za włosy i zaczął ją ruchać jeszcze mocniej, a Tamara zaczęła jęczeć i odlatywać. Osłupiały patrzyłem na to widowisko, masując swojego kutasa. Jebali ją mocno.
Do moich uszu dobiegało coraz mocniejsze ,,klaskanie” ciało o ciało, a ona prosiła ich, żeby ją całą zalali spermą. To było tak pojebane i moce, że waląc konia, momentalnie się spuściłem. Chwilę później dwaj panowie synchronicznie zalali ją.
Jeden z nich poklepał ją kutasem po dupie i kazał wylizać do czysta kutasa. Jak tresowany piesek, bez oporów posłusznie zrobiła to. Ostatni pan kazał jej uklęknąć i lizać kolbę. Posłuszna suczka od razu zjechała w dół i zaczęła dławić się jego chujem. Dociskał jej głowę do penisa, a Tamara zaczęła wydawać z siebie dźwięki potwierdzające, że jest usatysfakcjonowana, co mnie zdziwiło, bo gdy ja tak robiłem z nią, od razu przerywała. Typ puścił jej głowę i wskoczył na łóżko koło mnie, a ona za nim miedzy jego nogi. -„Ssij dziwko”. – Syczał i z zadowoleniem patrzył na mnie. Złapał ją za włosy i zaczął ruchać swojego kutasa jej głową. Nie trwało to długo. Spuścił się jej głęboko w gardle. Na końcu skwitował, że jest świetną lalką do dymania, klepnął ją w tyłek i wyszedł. Zostaliśmy sami, tylko ona i ja. Jeszcze chwilę wiła się na łóżku. Potem weszła na mnie, pocałowała mnie w usta i spytała: -„Podobało ci się kotku? Widzę, że dałeś sobie rade sam, a ja wciąż mam chcicę, co ja teraz zrobię?”
Autor tekstu: jjwita
Auto rysunków: filona, Rarog, happynka, ilenorka, telimena
.
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0
12 komentarzy
Fajne opowiadanko 🙂
Wciągające 🙂
Ciekawie napisane i super rysunki!
Dzięki za lekturę, pozdrawiam autorów
Potwierdzam, wciagajace.
bardzo fajne, dzieki
Świetne!
ciekawe, ciekawe
🙂
Niesamowite!
Piękne,,,,,,,,,,,,!
DZIEKUJEMY ZA ISPIRAJĘ!
Wspaniale. wspaniale , dziękujemy, mamy o czym myśleć.
Niezwykle rysunki!
Niewykle, przepiekne, dziekujemy Wam
Comments are closed.