Miałem wrażenie, że stałem się jeszcze jedną z fałd fotela, który mnie pochłaniał. A może to ja chciałem być przez niego pochłonięty. Widok, który rozpościerał się przede mną nie był dla mnie w zasadzie niczym nowym, a jednak moja reakcja była taka jak zawsze. Moja żona topiła cipkę w ustach kolejnego dupka. A ten sukinkot tak bardzo wczuł się w rolę, że można było odnieść wrażenie jakby za chwilę miał ją pożreć.
Nie mogłem znieść tego jej rzężenia. Domowa kurewka wydzierała się w niebo głosy, tak jakby nigdy wcześniej nikt nie zrobił jej tak dobrze. A przecież jeszcze przed godziną mówiła, że tylko ja potrafię samym językiem doprowadzić ją do dwóch błyskawicznych orgazmów. Niekiedy wręcz miałem wrażenie, że moja twarz i język zostały sprowadzone do roli chusteczki, która ociera skąpaną śluzem cipę.Ten, tam uwięziony między jej udami musiał być lepszą chusteczką. Momentami nawet zastanawiałem się, czy za chwilę nie padnie zaduszony przez moją nienasyconą żonkę. Patrzyłem na napięte mięśnie jej pośladków, naprężone łydki i z tego wszystkiego miałem problem z trafieniem szklanką z whisky do ust. Tymczasem tamten trzymał w dłoni jeszcze na wpół miękkiego kutasa.
Z przykrością musiałem przed sobą przyznać, iż nie musi mieć erekcji, żeby wyglądać imponująco. Pocieszałem się myślą, że to brak owłosienia dawał takie złudzenie optyczne.
Szczerze mówiąc, miałem cichą nadzieję, że mu nie stanie. Chciałem zobaczyć jego bezradną minę, kiedy będzie tak siedział z kawałem mięsa w dłoni, nie mogąc wepchnąć go do żadnej z jej dziurek. Wyobrażałam sobie usta mojej żony, zaciskające się na miękkim kutasie i rozpaczliwie próbujące go reanimować.
Z satysfakcją pomyślałem, że jeśli nie będzie miał erekcji to z całej sytuacji wyjdę z dużym plusem. W końcu mój Ogier od początku sterczał w twardej postawie bojowej gotowy ruszyć w wyprawę po czarne runo rozpalonej udomowionej pizdeczki.
I nagle dotarło do mnie jak wielką przykrością dla mojej żonki byłaby niemoc tego palanta. Tak się do niego spieszyła, że nawet nie zdjęła z niego koszuli, ograniczając się do rozpięcia jej. Ba, nie zdjęła nawet majtek. Jeszcze chwilę temu patrzyłem jak nerwowo je przesuwa, podstawiając mu pod nos swoje skarby.
Uświadomiwszy sobie to wszystko zapragnąłem, żeby mu jednak stanął. Musiał stanąć, przecież nie może tego zrobić mojej suczce. Nawet, jeśli miałby ją rozepchać tym swoim fiutem bardzo mocno. Nawet, jeśli jeszcze jutro miałbym oglądać zamiast lekko rozchylony dzióbek cipy, wielki otwór, żeby nie powiedzieć dziurę. Nawet, jeśli mój Ogier miałby wypadać chwilę po zanurzeniu się w jej rozgrzany komin.
Poczułem się odpowiedzialny za tą jego erekcję, a jednocześnie zdałem sobie sprawę ze swojej wyższości nad nim. W końcu, był tylko kawałem mięcha, kaprysem, nową zabawka, która moja żona po nasyceniu się nią porzuci.
A z kim wróci do domu? Oczywiście ze mną. W końcu to mnie i mój język z kutasem wybrała. To ja będę ją posuwał w domu, uśmiechając się od ucha do ucha na myśl, że ten, czy inny dupek dali nam tyle miłych chwil, myśląc mylnie, iż mąż tej nienasyconej suki jest frajerem. I kto jest frajerem?
Autor tekstu: Ian
Autor ilustracji: ilenorka
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0
14 komentarzy
Like 🙂
Wspaniała historyjka i fajna grafika. 🙂 🙂
Skąd bierzesz takie super opowiadania i rysunki???????????
Niesamowite!
Piękne!
Wow.. Świetny tekst ! Niby żartobliwy.. ale…
Wymiata!
ilustracji: ilenorka
Skąd masz takie zajebiste teksty?
Jest ciekawie, jest erotycznie i ze smakiem czyli tak jak być powinno.
Milo się czyta… proszę o więcej:)
Styl, treść, emocje!
I rysunek ilenorki 🙂 pobudzający wyobraźnię.
Podoba mi się gra słów
napisane dokładnie tak, jak lubię!
Miłe dla zmysłów 🙂
Fajnie rozbrajający rysunek 🙂
Comments are closed.