Maria Lshandt, dama wolnego stanu, gościła w swojej małej posiadłości oddalonej od wielkiego miasta kochanka, z którym spotykała się od ponad roku. Jak zawsze swoje spotkanie rozpoczęli wystawną kolacją. Później przenieśli do sypialni, by oddać się erotycznym igraszkom.
Kobieta na początku znajomości z Bastianem Gauthier, była bardzo zachwycona swoim nowym przyjacielem. Po pierwsze podniecało i satysfakcjonowało ją to, że jej kochanek jest mężem kobiety, która kiedyś ją upokorzyła. A po drugie mężczyzna miał swoje, delikatnie mówiąc, nietypowe zachowania towarzyszące w akcie z kobietą, których oczywiście nie stosował w obecności swojej żony.
Z czasem jednak panią Lshandt, zaczął powoli nudzić jej gość. Powtarzająca się dość często czynność, doprowadzała ją czasem do tego, że opadało w niej podniecenie i z rezygnacją poddawała się woli kochanka. Pozwalała sobie wtedy na małe słowne złośliwości wobec jego perwersji otwarcie okazywała swoje niezadowolenie.
Tak samo i dzisiaj, kiedy wyszedł ze swoją starą propozycją, nie kryła znudzenia.
– Marysieńko – zaczął przymilnie całując jej piersi – wystaw się dla mnie jak suczka.
– Znowu?
– Przecież wiesz kochana, jak bardzo uwielbiam kiedy wypinasz na mnie swoją pupę.
– Bastianie, jest tyle innych przyjemnych pozycji – zaczęła się bronić kobieta – by uprzyjemnić sobie współżycie, a ty zawsze obstajesz przy jednej.
– Oj nie zawsze – powiedział z uśmiechem – w ubiegłym tygodniu dosiadłaś mnie jak wierzchowca.
– Który potem zamienił się w ogiera i wziął w posiadanie jak klacz – weszła mu w słowo.
– Przecież ci się podobało.
– Próbowałeś rżeć jak koń, ale wyszło ci to fatalnie.
Uśmiechnęła się mimowolnie na samo wspomnienie tamtego wieczoru.
– Bądź moją suczką – musnął ustami sutka – proszę.
– Bastianie…
– Proszę – wysunął język i liznął pierś – obiecuję, że następnym razem będę kochał się z tobą tak, jak ty będziesz chciała.
– Już to widzę – odparła chłodno.
– Przyrzekam – trącił kilka razy końcem języka sutek. – Przyrzekam.
– No już dobrze, dobrze.
– Jesteś cudowna – pocałował ją namiętnie w usta a potem zeskoczył z łóżka.
– Idę po lustro.
Maria posłała mu uśmiech, ale kiedy tylko się odwrócił do niej plecami jej twarz spoważniała. Przez myśl jej przemknęło czy aby nie powinna zmienić kochanka. Bo miała już tego naprawdę dość.
Kiedy mężczyzna wrócił ze srebrną taflą ozdobioną złotą ramą, przywołała z powrotem uśmiech. Zdjął poduszki i podał je kobiecie, a na ich miejsce postawił lustro.
– Gdzie nasz towarzysz?
– Tam gdzie zawsze – odpowiedziała Maria, starając się być miłą.
Bastian sięgnął do małej szafki stojącej tuż przy łożu. Wysunął z niej szufladkę i wyjął przedmiot kształtem przypominający fallusa osadzonego na zdobionej rękojeści. Wziął też małe, okrągłe pudełeczko, które do połowy było napełnione blado białą mazią.
Mężczyzna posmarował sztucznego członka, a potem dziurkę między swoimi pośladkami.
– Jestem gotowy – powiedział do kochanki.
Kobieta stanęła na czworakach na łóżku.
Bastian uklęknął tuż za nią. Rozstawił szeroko nogi i wypiął się lekko do tyłu. Patrząc w lustro wycelował zabawkę między swoje pośladki i powoli wsunął ją w zwieracz. Mężczyzna mruczał przy tym cicho. Potem odwrócił się w stronę kobiety. Złapał w drugą dłoń swojego fallusa i wsunął między wargi kochanki. Zaczął powoli posuwać się w jej wnętrzu. Jednocześnie pchał rytmicznie między swoimi pośladkami sztucznym członkiem.
Znudzona Maria oparła się na poduszce. Wsłuchując się w głośne jęki i wzdychania kochanka czekała, aż to wszystko się skończy. Nagle z jej ust wyrwało się pytanie.
– Czy to ciebie naprawdę tak bardzo podnieca?
– Co? – wyrwany z namiętnych pieszczot swojego tyłka mężczyzna, spojrzał nieprzytomnym wzrokiem na kobietę.
– Pytałam czy ciebie to naprawdę aż tak bardzo podnieca.
– Ale co?
– Posuwanie własnego zadka.
Maria podniosła się i odwróciła głowę w stronę Bastiana oczekując odpowiedzi. Rozbawiło ją jego zakłopotanie.
– Eee…no to jest…przyjemne i…- jego policzki pokrył lekki rumieniec – podniecające.
Ostatnie słowo wyrzucił z siebie na głębokim wydechu. Pani Lshandt po raz pierwszy zobaczyła go w takiej sytuacji. Zawsze wydawał się jej pewnym i otwartym mężczyzną w alkowie. Nie myślała, że jego własna mała perwersja zawstydzi go. Zaczęła się śmiać.
– Co cię tak bawi? – spytał lekko rozdrażniony.
– Twoja mina, spójrz w lustro.
Mężczyzna odwrócił się w stronę wezgłowia. Przez chwilę patrzył na swoje odbicie, a potem sam zaczął się śmiać.
– Ja też chcę – przerwała nagle.
– Słucham?
Bastian przestał się śmiać i spojrzał na Marię.
– Ja też chcę spróbować tej przyjemności.
Patrzył przez chwilę na kobietę z powagą. W jej oczach błysnęły iskierki.
– Ty chcesz – wypowiadał słowa bardzo powoli – żebym ci włożył…
Urwał nie bardzo wiedząc jak dokończyć zdanie.
– Tak, chcę tego.
– Ale…
– Proszę cię nie odmawiaj mi.
Mężczyzna wyjął powoli spomiędzy pośladków sztucznego fallusa. Spojrzał na niego a potem na kochankę.
– Jesteś pewna?
– Tak, ale nie chcę tej zabawki tylko twojego prawdziwego członka.
– Nie mówisz tego poważnie – pokręcił głową z niedowierzaniem.
– Jak najbardziej. Brałeś już kiedyś kobietę między pośladkami?
– Nigdy – odpowiedział szczerze.
– Więc teraz masz okazję.
Bastian musiał przyznać, że ta propozycja go podnieciła. A Maria dolała oliwy do ognia.
– Spróbuj, śmiało. Będziesz posuwał dwa tyłki na raz. Swój i mój.
Mężczyzna był w szoku.
– Poczekaj wezmę smarowidło.
Sięgnął po pudełeczko.
Posmarował swojego członka i kochankę między pośladkami.
– Od razu cię uprzedzę, że na początku może trochę boleć.
– Postaraj się więc być delikatny.
Kochanek znów wsadził zabawkę w swój zadek a potem trzymając swojego fallusa dotknął twardą końcówką zwieracza Marii.
– Gotowa?
– Tak.
Mężczyzna natarł powoli na oczko.
– Au! – krzyknęła kobieta gdy poczuła w sobie początek członka Bastiana.
– Chwileczkę – kochanek szybko się wycofał.
– To naprawdę boli.
– Przygotuję cię.
Znów sięgnął po maź i zanurzył w niej palec. Następnie delikatnie zaczął pieścić nim zwieracz kochanki. Potem powoli wsunął się w niego.
– Mmm – mruknęła kobieta czując jak mężczyzna posuwa się w jej ciasnej dziurce.
– Rozluźnij się – powiedział do niej łagodnie – wtedy łatwiej wejdzie.
Jeszcze przez kilka chwil pieścił jej zwieracz, aż poczuł jak zrobił się bardziej miękki i luźny. Wtedy wyjął palec a na jego miejsce włożył powoli członka.
Maria już tylko syknęła czując napierającą twardość członka.
Kiedy kochankę cały zanurzył się w jej wnętrzu spytał cicho.
– I jak?
– Jeszcze trochę boli, ale to jest przyjemny ból.
Zgadzała się z tym bez reszty.
Bastain zaczął powoli posuwać się w jej wnętrzu. Kobieta czuła jak każde pchnięcie przyprawia ją o dreszcze a uda drżą.
Mężczyzna sam musiał przyznać, że tyłek kochanki dostarcza mu o wiele bardziej przyjemniejsze doznania niż jej kobiecość. Z wrażenia zapomniał o sztucznym fallusie w swoim zadku. Złapał obiema rękami Marię za biodra i zaczął coraz szybciej wbijać się w nią. Obydwoje zatracili się w tym nowym doznaniu.
Znudzona Maria oparła się na poduszce. Wsłuchując się w głośne jęki i wzdychania kochanka czekała, aż to wszystko się skończy. Nagle z jej ust wyrwało się pytanie.
– Czy to ciebie naprawdę tak bardzo podnieca?
– Co? – wyrwany z namiętnych pieszczot swojego tyłka mężczyzna, spojrzał nieprzytomnym wzrokiem na kobietę.
– Pytałam czy ciebie to naprawdę aż tak bardzo podnieca.
– Ale co?
– Posuwanie własnego zadka.
Maria podniosła się i odwróciła głowę w stronę Bastiana oczekując odpowiedzi. Rozbawiło ją jego zakłopotanie.
– Eee…no to jest…przyjemne i…- jego policzki pokrył lekki rumieniec – podniecające.
Ostatnie słowo wyrzucił z siebie na głębokim wydechu. Pani Lshandt po raz pierwszy zobaczyła go w takiej sytuacji. Zawsze wydawał się jej pewnym i otwartym mężczyzną w alkowie. Nie myślała, że jego własna mała perwersja zawstydzi go. Zaczęła się śmiać.
– Co cię tak bawi? – spytał lekko rozdrażniony.
– Twoja mina, spójrz w lustro.
Mężczyzna odwrócił się w stronę wezgłowia. Przez chwilę patrzył na swoje odbicie, a potem sam zaczął się śmiać.
– Ja też chcę – przerwała nagle.
– Słucham?
Bastian przestał się śmiać i spojrzał na Marię.
– Ja też chcę spróbować tej przyjemności.
Patrzył przez chwilę na kobietę z powagą. W jej oczach błysnęły iskierki.
– Ty chcesz – wypowiadał słowa bardzo powoli – żebym ci włożył…
Urwał nie bardzo wiedząc jak dokończyć zdanie.
– Tak, chcę tego.
– Ale…
– Proszę cię nie odmawiaj mi.
Mężczyzna wyjął powoli spomiędzy pośladków sztucznego fallusa. Spojrzał na niego a potem na kochankę.
– Jesteś pewna?
– Tak, ale nie chcę tej zabawki tylko twojego prawdziwego członka.
– Nie mówisz tego poważnie – pokręcił głową z niedowierzaniem.
– Jak najbardziej. Brałeś już kiedyś kobietę między pośladkami?
– Nigdy – odpowiedział szczerze.
– Więc teraz masz okazję.
Bastian musiał przyznać, że ta propozycja go podnieciła. A Maria dolała oliwy do ognia.
– Spróbuj, śmiało. Będziesz posuwał dwa tyłki na raz. Swój i mój.
Mężczyzna był w szoku.
– Poczekaj wezmę smarowidło.
Sięgnął po pudełeczko.
Posmarował swojego członka i kochankę między pośladkami.
– Od razu cię uprzedzę, że na początku może trochę boleć.
– Postaraj się więc być delikatny.
Kochanek znów wsadził zabawkę w swój zadek a potem trzymając swojego fallusa dotknął twardą końcówką zwieracza Marii.
– Gotowa?
– Tak.
Mężczyzna natarł powoli na oczko.
– Au! – krzyknęła kobieta gdy poczuła w sobie początek członka Bastiana.
– Chwileczkę – kochanek szybko się wycofał.
– To naprawdę boli.
– Przygotuję cię.
Znów sięgnął po maź i zanurzył w niej palec. Następnie delikatnie zaczął pieścić nim zwieracz kochanki. Potem powoli wsunął się w niego.
– Mmm – mruknęła kobieta czując jak mężczyzna posuwa się w jej ciasnej dziurce.
– Rozluźnij się – powiedział do niej łagodnie – wtedy łatwiej wejdzie.
Jeszcze przez kilka chwil pieścił jej zwieracz, aż poczuł jak zrobił się bardziej miękki i luźny. Wtedy wyjął palec a na jego miejsce włożył powoli członka.
Maria już tylko syknęła czując napierającą twardość członka.
Kiedy kochankę cały zanurzył się w jej wnętrzu spytał cicho.
– I jak?
– Jeszcze trochę boli, ale to jest przyjemny ból.
Zgadzała się z tym bez reszty.
Bastain zaczął powoli posuwać się w jej wnętrzu. Kobieta czuła jak każde pchnięcie przyprawia ją o dreszcze a uda drżą.
Mężczyzna sam musiał przyznać, że tyłek kochanki dostarcza mu o wiele bardziej przyjemniejsze doznania niż jej kobiecość. Z wrażenia zapomniał o sztucznym fallusie w swoim zadku. Złapał obiema rękami Marię za biodra i zaczął coraz szybciej wbijać się w nią. Obydwoje zatracili się w tym nowym doznaniu.
W ostatniej chwili Bastian wysunął się z kobiety i oblał jej czerwone pośladki spermą. Kiedy zmęczeni padli na łózko obok siebie a ich oddech powoli zaczęły wracać do spokojniejszego rytmu, Maria złapała w dłonie twarz kochanka i wysapała:
– To było cudowne – i złożyła na jego ustach długi pocałunek.
– Następnym razem zleję ci się do środka.
Maria pisnęła z zachwytu i wtuliła się w mężczyznę. Postanowiła, że jeszcze trochę wykorzysta Bastiana w swojej alkowie.
Autor tekstu: palecafrodyty
Autor rysunku: Telimena
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: LIcencja CC BY-NC-SA 3.0
1 comment
Fajnye slowa i super fajne piersi