Zadzwonię do Ciebie, albo wyślę MMS-a – powiedziała ze sztucznym uśmiechem na ustach, po czym pocałowała go w usta i wyszła cicho zamykając za sobą drzwi.
Uzgodnili, że tym razem, na spotkanie pójdzie sama. Czasem brali pod uwagę taki scenariusz, bo myśl, że będzie sam na sam kochankiem niesamowicie go podniecała i wydawała się kolejnym schodkiem na wyższy, bardziej zadowalający poziom ich coraz bardziej ekscytującego życia erotycznego. Do tej pory uczestniczył we wszystkich spotkaniach, czasem się tylko przyglądał, a czasem pozwalali mu dołączyć, jednakże taka sytuacja, że on zostaje w domu, a ona wychodzi, miała miejsce pierwszy raz. Wyjrzał przez okno i odprowadził ją wzrokiem do momentu, gdy zniknęła za rogiem kamienicy. Nawet się nie obejrzała, by mu pomachać, co zwykle miała w zwyczaju robić. Czuł znajomy niepokój i mocne zdenerwowanie, serce łomotało mu jak oszalałe. Nalał sobie kieliszek brandy i nie mogąc opanować emocji, zaczął krzątać się bez celu po mieszkaniu.
– Ile czasu zajmie jej dojazd? Za dwadzieścia minut powinna być na miejscu. Z pewnością chwilę posiedzą, porozmawiają, poflirtują, a potem … Co będzie potem? Będzie ją całował, rozbierał, dotykał, pieścił. A może już w progu chwyci ją w ramiona i przytuli jak swoją kobietę. – Próbował odganiać kłębiące się w głowie natrętne myśli, jednakże te niezależnie od niego, ciągle niepohamowanie się rozmnażały, powodując uciążliwy ból w skroniach.
Przypomniał mu się dzisiejszy dzień. Widział jak się dla tamtego szykuje i stroi. Z pół dnia siedziała w łazience. Depilowała się, robiła sobie maseczki, balsamowała ciało, nawet jego poprosiła by nasmarował jej plecy jakimś mazidłem. Specjalnie na tę okazję kupiła sobie nową bieliznę i nowe buty, ta prowokacja mocniej go zabolała. Ukradkiem przyglądał się jak stała przed lustrem i oglądała się z każdej strony, najpierw w samej bieliźnie, a potem w ubraniu. Fakt faktem, wyglądała bardzo pociągająco. Chyba najbardziej lubił w niej jej długie, czarne, kręcone, lśniące włosy, opadające w nieładzie na szczupłe ramiona i zgrabny, zadarty nosek, który śmiesznie marszczyła, gdy się denerwowała. Często sobie zadawał pytanie, czemu wcześniej, zanim ,,to” się zaczęło, nie dostrzegał w niej tyle piękna i tylu fantastycznych szczegółów jej wyglądu? Czemu wcześniej go aż tak nie pociągała? Co się stało w tej jego porypanej głowie? Czyżby zakochał się w niej po raz drugi? Nie to, że było mu wcześniej źle, ona zawsze spełniała jego zachcianki, szczególnie te łóżkowe. Trudno to wytłumaczyć, ale czuł jakby brakowało wcześniej w ich związku bliżej nieokreślonego, niewidzialnego elementu, którego on od dawna bezskutecznie, nieświadomie poszukiwał. Miał kilka kobiet w swoim życiu, jedną nawet zaliczył podczas trwania ich związku, o czym oczywiście nigdy jej nie powiedział. Potem żałował, że dał się w to wciągnąć, bo ten cholerny romans pozostawił po sobie zbyt duże wyrzuty sumienia, nie warte tych kilku, w sumie kiepskich spotkań. Przyrzekł sobie, że nigdy jej o tym nie powie. Nawet nie dlatego, żeby mu nie wybaczyła, bo znał ją, ona potrafiła wybaczać, tylko dlatego, że nie chciał jej sprawiać bólu. Nienawidził gdy cierpiała czy płakała, po prostu nie miał sumienia jej ranić. Czasem miał wrażenie, że to właśnie ten skok w bok sprawił, że tak natarczywie nalegał na układ 2M+K. Jakby chciał zrekompensować jej swoje zachowanie, jakby chciał odkupić swoje winy.
Z zamyślenia wyrwał go sygnał SMS. Przeczytał wiadomość, która brzmiała tak: ,,Dojechałam, wszystko ok”.
-A więc już jest w hotelu! – W ułamku sekundy zesztywniał mu kutas. – Co ona teraz robi? Ciekawe, czy on też już dotarł? A może był pierwszy i na nią tam czekał? Oczami wyobraźni widział tego faceta, jebanego kulturystę z wywieszonym jęzorem, obłapującego jego żonę swoimi wstrętnymi łapami. Pewnie na dzień dobry przyciągnął ją do siebie i od razu złapał za tyłek. Do tej pory moja obecność mogła ich jednak trochę krępować, a teraz gdy są sami, posuną się jeszcze dalej, do samego końca. To nie będzie tylko czysto fizyczny akt seksualny, tym razem będą jeszcze bliżej siebie, będą mogli się ocierać o siebie, całować i pieścić w bardziej zmysłowy sposób. Zmysłowo, zmysłowo, kurwa zmysłowo – krzyczał głos w jego głowie.
Ponownie usłyszał dźwięk telefonu. Pospiesznie chwycił komórkę i drżącym palcem przesuwał nim po ekranie. Tym razem był to MMS. Na ekraniku ujrzał całującą się parę. Zbliżył twarz do aparatu, chcąc dokładniej zobaczyć przesłane zdjęcie. To ona! To naprawdę moja żona! Szlak by to… całuje się z nim czule obejmując go swoimi wątłymi rączkami. Kurwa wiedziałem, wiedziałem, że te pocałunki będą inne…
Po chwili znowu zawibrował telefon, tym razem na zdjęciu ujrzał zdjęcie cipki. Jej cipki! Poznał po białej spódniczce w charakterystyczne wzory, która uniesiona była do góry, a majteczek już pod nią nie było. Poza tym jej cipkę znał na pamięć, tak jak każdą inną część jej ciała i każdy zakamarek, więc nie mogło być mowy o pomyłce. To zdjęcie musiał zrobić jej kochanek. Podniecił się jeszcze bardziej tym widokiem, poczuł jak zesztywniałemu penisowi zdecydowanie brakuje przestrzeni w wąskich spodniach. Rozsunął rozporek, z uczuciem wielkiej ulgi wyjął go na wierzch i zaczął delikatnie masować. Przyglądał się raz zdjęciu, raz swojemu kutasowi, na którego samym wierzchołku pojawił się śluz w kształcie kropli wody. Spojrzał na ekranik telefonu. Siedziała mu na kolanach z rubaszną miną, a nieznajomy mężczyzna trzymał rękę pod jej spódnicą.
-Cholera, teraz dobiera się tymi wstrętnymi grabami do jej cipki. Przecież ta cipka jest moja, należy do mnie, tylko do mnie!
Kolejny MMS. Tym razem jego żona stała lekko pochylona i trzymała dłonie na swoich pośladkach rozchylając je, a tuż przed nią klęczał mężczyzna i najprawdopodobniej lizał jej cipkę.
Dreszcz przebiegł przez jego ciało. Poczuł niesamowitą zazdrość graniczącą prawie z nienawiścią do niej.
Przez chwilę nawet poczuł do niej żal, że jednak zdecydowała się. W głębi duszy miał nadzieję, że może zrezygnuje z tego spotkania. Przytuli się i powie, że wróciła, bo nie była w stanie tego zrobić. Owszem byłby trochę rozczarowany, ale… A teraz… Nie ma już odwrotu. Jego paluchy zaczną zagarniać na własność jej ciało, macać ją gdzie popadnie, wkładać jęzor w jej usta i wejście pochwy. O kurwa! Nie, nie wytrzymam! A potem najzwyczajniej w świecie ją zerżnie! Kuźwa, po co ją tam wysyłałem? Jego wielki kutas z pewnością ją lepiej zaspokoi. A co jeśli za bardzo jej się spodoba takie wychodzenie samej? A co jeśli zamieni mnie na niego?
Nie, nie wytrzymam muszę do niej zadzwonić. Drżącą ręką wykręcił numer, po kilkunastu sygnałach odebrała.
– Cześć kochanie – powiedziała przerywanym, niewyraźnym głosem – dobrze, że dzwonisz bo właśnie w tym momencie, on…. – na chwilę zamilkła, po czym kontynuowała. – Och.. jak mi dobrze, o tak głębiej mi wsadź, wolniej, głęboko, do końca. O tak! Ych….ych.. ych, słyszysz jak mnie posuwa? Och.. dawno mnie tak nikt nie rżnął – sapała. – Zerżnij mnie porządnie.. ałaaa.. – niczym echo dochodził głos ze słuchawki.
W tym momencie poczuł, że zbliża się moment kulminacyjny. Jego twarz wykrzywiła się się w charakterystycznym grymasie, otworzył szeroko usta i bezgłośnie zaczął krzyczeć. Nogi zaczęły mu drżeć i fala znajomej rozkoszy przeszyła jego ciało. Spojrzał na swojego nabrzmiałego do niebotycznych rozmiarów członka, zdążył tylko pstryknąć zdjęcie, nacisnął ,,wyślij”.
… I spuścił się.
.
.
Autor tekstu: Weronika
Autor rysunków: ilenorka & happynka
.
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0
13 komentarzy
Bardzo obrazowe
Niezła żonka 🙂
Nie wiem czy bym wytrzymał psychicznie taki stres 🙂
Stary model telefonu 🙂 ale opowiadanie oki
Dzięki 🙂
Muszę spróbować, czy u mnie przejdzie 🙂 Dzięki 🙂
U mnie przeszło 🙂
Super ciekawy rysunek 🙂
Zaczytałem się w Waszych opowiadaniach, a jutro jest dopiero wtorek 🙁
Fajne bo soczyste!
dO
DUPY
Z kontynentu. fajni jesteście
Super! bo zawodowi seksiaze nie potrafią tego 🙂
Comments are closed.