Otworzyła oczy. W pokoju panował półmrok. Przez wąską szczelinę między ciężkimi, grubymi okiennymi kotarami przedzierały się poranne promienie słońca. Leżała tuż obok niego. Zaczęła z uwagą wpatrywać się w jego twarz pogrążoną w spokojnym śnie. A więc jest tu obok mnie – myślała z niedowierzaniem – ależ on ma długie rzęsy, nie zwróciłam uwagi na to wcześniej. Wysunęła rękę by dotknąć jego policzek, zatrzymała ją jednak w pół drogi i powoli wycofała. Uprzytomniła sobie, że to mogłoby go obudzić, on z pewnością wolałby inną pobudkę.
Może to był nasz ostatni raz, może już go więcej nie zobaczę – zastanawiała się – chcę zapamiętać jego twarz. Zawsze miała wrażenie, że każde ich spotkanie należy do ostatnich, tym razem czuła to samo. Ich znajomość zaczęła się w dość dziwnych okolicznościach, nie spodziewała się, że będzie trwała tak długo. To był sekretny układ. Romans? Nie, raczej nie, za dużo powiedziane… To po prostu zawarty bez słów, układ o bliżej nie sprecyzowanym charakterze, i ani on, ani ona nie mięli zamiaru rozmawiać o tym. Łączył ich cudowny seks. Spotkania z nim traktowała jak oderwanie od codzienności, jak plasterek miodu na osłodę szarej rzeczywistości. Jak on traktował te spotkania nawet nie śmiała go pytać. Wiedziała, że ten facet nigdy tak naprawdę nie będzie jej, ale przebywanie z nim sprawiało jej przyjemność. Te krótkie wspólne chwile były dla niej niezwykle ważne. Przypomniało się jej jak posuwał ją kilka godzin temu, jak zagryzała do bólu wargi z rozkoszy, jak zatapiała twarz w poduszkę by tłumić krzyk. Te wspomnienia spowodowały, że fala ciepła przeszyła jej ciało i poczuła podniecenie mile mrowiące jej podbrzusze. Wsunęła rękę pod kołdrę i odnalazła jego członka. Zwisał sobie luźno nad owłosionym udem pogrążony we śnie, podobnie jak jego właściciel. Był nieduży, cieplutki i mięciutki. Wydał się jej obcy, rzadko dotykała go w stanie spoczynku. Zapragnęła by urósł w jej ustach więc zsunęła się o kilkadziesiąt centymetrów w dół i po chwili to co miała w ręku znalazło się w jej buzi. Pierwszy raz zmieścił się tam cały, nawet na jądra znalazło się miejsce. Kilka ruchów języka i zaczął pęcznieć. Zassała go i przygwoździła językiem do podniebienia. Momentalnie zesztywniał. Teraz cały się już nie mieścił, tylko trzy czwarte długości mogła pomieścić jej jama ustna. Lubiła gdy poddawał się jej pieszczotom. Z nieudawaną przyjemnością lizała, ssała i wkładała sobie jego wielkiego kutasa głęboko w gardło.
Zaczął wykonywać delikatne ruchy frykcyjne. Ułożyła się wygodniej na boku i próbowała jak najlepiej dopasować do coraz szybszych i bardziej zdecydowanych ruchów jego nabrzmiałego do czerwoności wielkiego fiuta. Po chwili złapał ją mocno za włosy i pieprzył wpychając członka jak najgłębiej się dało. Oddychał coraz głośniej, wydawał z siebie zgłuszone dźwięki, drżał cały…
W końcu poczuła zbliżający się jego orgazm….
Położyła głowę tuż obok niego na poduszce. Chyba znów zasnął. W ustach czuła jeszcze smak połkniętej przed chwilą spermy. Jej mokra cipka, cała obolała po wczorajszym wieczorze powoli dochodziła do siebie delikatnie pulsując i wprawiając ją w błogi stan. Dobrze jej było…
Autor tekstu: Telimena
Autor rysunku pięknego członka: ilenorka 🙂
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach
wolnej od opłat licencji: LIcencja CC BY – NC 3.0
2 komentarze
To chyba najciekawszy blog u nas!
Super się czyta!
Zaciągnę żonę żeby się tu podszkoliła.
—- Autor rysunku pięknego członka: ilenorka ???? —-
Fajnie napisane!!!
Comments are closed.