„W klubie swingersów”
Kiedyś untenberg w przypływie szampańskiego humoru opowiadał mi o atmosferze jaka panuje w zagranicznych klubach swingersów. Opisywał ze szczegółami o tym jak wyposażone są te kluby, jakie niespodzianki i atrakcje można w nich znaleźć. Najbardziej oprócz ,,mysiej nory”, ściany z dziurkami dla podglądaczy czy ogromnych jakuzzi utkwił mi w pamięci fotel ginekologiczny. Opowiadał również o reakcji jego partnerki gdy po raz pierwszy ujrzała ten mebel w jednym z pokojów :):)
Widok z drzwi na pomieszczenie o którym jest mowa, na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawy, jednak w rzeczywistości brakuje mu dynamiki przekazu. Równie dobrze mógłby być to orientalny magazyn rzeczy zbytecznych z wyeksponowanym fotelem ginekologicznym.
Myślę ze dodanie sylwetki kobiety na fotelu i kilku facetów obok czyniących to co każdy normalny facet by zrobił zdecydowanie doda właśnie dynamik chwili.
– To takie strasznie nieprzyzwoite – szepnęła mu do ucha. Stali w progu pokoju spoglądając na stojący pod oknem fotel – Ja nie chce, to takie wszystko otwarte…
– Masz rację, to nieprzyzwoicie otwarte – Potwierdził ochoczo upominając się w myślach, spokojnie, nic na silę – Hmmm, masz na myśli fotel, czy swoja mokra z podniecenia cipkę?
– Ja będę tam taka otwarta…
– Sadzisz, ze ktoś mógłby zajrzeć do twojej cipki? – zapytał z autentyczną troską w głosie.
– … i piersi rozpłyną się na boki… – Ciągnęła dalej.
– Piersiami nie przejmuj się – uspakajał ją – zawsze można zebrać je do kupy i przy okazji zerznąć. Znacznie gorzej może być z twoją cipką, bo…
– Ty masz tylko jedno w głowie.- Nie dala mu dokończyć.
– A ty drżysz z zimna, a nie z podniecenia, prawda? – Wyszczerzył zęby w uśmiechu – Cala pachniesz seksem. No już dobrze, dobrze. Ale jeszcze chwila a urwiesz mi klejnoty.
Zaskoczona dziewczyna szybko spojrzała na dól, na rękę zaciśniętą na kutasie. Po chwili uścisk zelżał na tyle, ze mógł odetchnąć z ulgą.
– Weź mnie! – wyszeptała cicho patrząc mu w oczy.
– Tutaj? Na stojąco?
Nadal stali w progu pokoju i pytanie było całkiem na miejscu. Tym bardziej, ze za nimi na korytarzu stało już kilka osób. Dziewczyna energicznie potaknęła głową.
– A może na łóżku?
Znowu ruch głową, ale jakiś taki nieokreślony.
– A może na fotelu?
– Przestań tyle gadać, bo oszaleje przy tobie…na bogów wypierdol mnie do cholery, albo zrobię coś głupiego! Nawet na suficie.
– Hm, głupiego mówisz? Tja, jak cię znam to albo zrobisz loda jakiemuś facetowi, tak że mu się rozum zlasuje albo zaciągniesz mnie do baru na drinka. Ja wybieram bar.
Ale wiesz, spoko, nic na silę 🙂 kiedyś i tak cie rozrypie na wszystkie strony świata.
Kiedyś.
Autor tekstu: Unterberg