Było późno w nocy. Leżałam w swoim łóżku i gapiłam się na puste miejsce, które zwykle zajmował mój ukochany mężczyzna, a którego obecnie nie było. Praca. To był jedyny powód, który odbierał mi go na długie samotne noce. Pragnienie wtulenia się w niego, dotknięcia jego skóry, poczucia jego zapachu potęgowały uczucie tęsknoty. Wyciągnęłam przed siebie rękę i położyłam dłoń na jego poduszce. Zamknęłam oczy i przywołałam w pamięci obraz jego twarzy. W tym momencie zadzwonił telefon. Zaskoczona odwróciłam się i sięgnęłam po komórkę leżącą na nocnym stoliczku. Na mojej twarzy od razu zakwitł uśmiech.
– Witaj Misiu.
– Witaj kochanie- usłyszałam w odpowiedzi.
– Co porabiasz?
– Właśnie myślałam o tobie.
– Ja o tobie też. Padam z nóg i chciałem się do ciebie przytulić.
Po tych słowach zrobiło mi się cieplej na sercu. I przyszło mi coś do głowy.
– Wiem że jesteś zmęczony – powiedziałam współczująco – połóż się na brzuchu, a ja zrobię ci masaż.
– Już leżę – padła po drugiej stronie szybka odpowiedź. Uśmiechnęłam się bezgłośnie.
– Polewam olejkiem dłonie – zacząłem mówić powoli, starając się nadać swojemu głosowi ciepły i lekko zmysłowy ton.
– Zaczynam od szyi. Delikatnie ją masuję, opuszkami palców muskam skórę. Posuwistym ruchem dochodzę do karku. Mmm…masz mocno spięte mięśnie – prawie wymruczałam – więc mocniej je uciskam.
– Jakbym czuł twoje dłonie. Jego głos podziałał na moją wyobraźnię. Zamknęłam oczy i zobaczyłam siebie, jak siedzę na swoim mężu i masuję jego mięśnie, i masuję skórę. Gdzieś w okolicach brzucha poczułam przyjemne ciepło.
– Delikatnie masuję ramiona – kontynuowałam – przedramiona. Wracam do karku, zsuwam dłonie na łopatki.
– Przyjemnie. To słowo zabrzmiało zachęcająco.
– Mocniej pracuję palcami, ugniatam lekko barki. Teraz pracuję nad kręgosłupem. Wciskam palcami kręgi, od karku po kość ogonową – moja wyobraźnia pracowała coraz bardziej. – Powracam do karku, sunąc dłońmi po bokach, żebrach, łopatkach. Dotykam twoich pośladków, mrrr… Mocniej pomasuję, żebyś poczuł przyjemność. – Ja sama w tym momencie poczułam między udami lekki skurcz z podniecenia. -Dłonie idą niżej. Najpierw prawe udo, łydka, stopa. To samo druga noga. A teraz połóż się na plecach – rozkazałam krótko.
– Leżę i czekam.
– Zapewne z rękoma pod głową?
– A jak myślisz?
Cudowne uczucie znać czyjeś przyzwyczajenia.
– Masuję od boków. Dłonie wędrują po obojczykach, aż do splotu słonecznego. I znowu do góry dłońmi, zahaczam o ramiona. Delikatnie je masuję. Teraz przedramiona i prawa dłoń – każdy palec z osobna. I lewa dłoń – każdy palec z osobna. Wracam do ramion. Tutaj muskam je palcami, a następnie mocniej zsuwam ręce do piersi. Robię kółka wokół sutków, drażnię je palcami. Ręce wędrują dalej, po boczkach.
– Mam dreszcze.
– Zdrowa reakcja. Przechodzę do bioder. – Przed oczami pojawił mi się obraz, który specjalnie ominęłam w słowach i przeszłam do innego opisu. – Teraz udo prawe, łydka, stopa. Udo lewe, łydka, stopa. Już jesteś cały wymasowany.
– Nieprawda!!! Coś ominęłaś!!! – usłyszałam jawny protest.
– Doprawdy? Cóż takiego? – udałam zdziwienie.
– Zobacz, biedaczek tęskni za pieszczotą – w głosie męża zabrzmiała prośba.
– Biorę go w dłoń, masuję – zaczęłam zmysłowo. Widzę jak uśmiecha się do mnie. Liżę go delikatnie.
– Wiesz co łobuz lubi – popłynęły z wdzięcznością słowa. Ucieszyło mnie to, że chociaż w ten sposób mogę dać mu odrobinę przyjemności.
– Kąsam go lekko zębami. Wsadzam do buzi i zaczynam posuwistymi ruchami ust jeszcze bardziej go pobudzać. Pieszczę ręką i cicho mruczę. Zostawiam go na chwilę. Podciągam się do twoich ust, które całuję, szyi, którą liżę, ucha, które kąsam. Wilgotną muszelką obcieram się o niego.
– Wiesz co teraz robię? – słychać westchnienie.
– Domyślam się.
– Nadziej się na niego!
– Mam lepszy pomysł.
– Jaki?
– Mam nadzieję że rozpaliłam wystarczająco Twoje zmysły, żebym mogła liczyć na „maraton” za te kilka dni, jak wrócisz. Dokończ zabawę z łobuzem, myśląc o mnie.
– Zrobię to na pewno.
– Wiedz, że cię kocham i czekam na ciebie.
– Wrócę jak najszybciej, a wtedy będziesz cała moja. Razem z tą wilgotną muszelką.
– Dam ci wszystko co tylko będziesz chciał. Życzę miłej zabawy z łobuzem. Dobranoc.
– Kocham cię. Dobranoc.
Rozmowa rozłączona.
.
Autor tekstu: mrumru
Autor zmysłowego rysunku: mrumru
.
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: LIcencja CC BY-NC-SA 3.0
7 komentarzy
Niezwykle!!!!!!
dziękujemy !!!!!
Znam mrumru, piękną delikatna dusza i piękne ciało. Dziękuję Ci piękna mrumru!
Dziekuje i ja.
Jestes niezwykla!
wiadomo, krakowianka 🙂
dziekuje Ci
Jestem sopocianką ????
Świetne rysunki! Opowiadanie też całkiem dobrze się czyta.
Znowu mrumru 2011—— fajnie, ze jesteś!