Lodzia cz. 1
Wszystko zaczęło się od Marcela. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że kumpel od dobrego kufla piwa i wspólnego oglądania meczy, może odmienić nasze życie małżeńskie.
Pamiętam jakby to było wczoraj. Oglądaliśmy z Marcelem męską siatkówkę, gdy na palcach do pokoju weszła moja żona Grażynka. Na paluszkach, dając do zrozumienia, że nie chce nam przeszkadzać. Wygrzebała ze swojej szafy jakiś ciuszek i już miała się wycofać, gdy jej spojrzenie padło na piwo.
– Mogę się poczęstować jednym?
Kolega, który był bardzo uprzejmy, otworzył butelkę i podał jej do ręki.
– Dzięki Marcel – rzuciła nie patrząc na niego. Przytknęła zieloną szyjkę do ust i zanim pociągnęła pierwszego łyka, dodała: – Strasznie dzisiaj gorąco. I podniosła lekko butelkę w górę.
Nie mam pojęcia jak to się stało, że patrząc na pijącą z butelki piwo żonę, zobaczyłem w myślach jak obciąga mi kutasa. Podniecającym punktem tego obrazka był moment, gdy Grażynka zlizała z szyjki spływającą złocistą kroplę. I wtedy bez namysłu wypaliłem:
– Musisz wiedzieć Marcel, że moja żonka robi zajebiste lody.
– Franek! – krzyknęła z oburzeniem, a jej policzki pokryły się ostrym rumieńcem.
– Dzięki – odpowiedział kolega – ale nie przepadam za słodyczami.
Wybuchnąłem gromkim śmiechem.
Marcel spojrzał na mnie, kompletnie nie rozumiejąc mojego zachowania. Dopiero gdy spojrzał na Grażynkę i zobaczył jej zawstydzone spojrzenie oraz czerwone policzki, zrozumiał co miałem na myśli, mówiąc o lodach.
W tym momencie żona czmychnęła do swojego pokoju. A Marcel również się roześmiał.
Kiedy godzinę później skończył się mecz z zadowalającym nas wynikiem, siedzieliśmy jeszcze z kumplem i sączyliśmy resztki piwa rozprawiając o obejrzanym spotkaniu siatkarzy.
– A twoja Grażynka – zaczął trochę niepewnym głosem Marcel – naprawdę robi dobre lody?
W pierwszej chwili nie chciałem podejmować tematu, ale skoro sam go wcześniej zacząłem, odpowiedziałem.
– Ech chłopie, w moim mniemaniu, to ona po prostu robi z chuja wiatrak, że się tak niegrzecznie wyrażę.
Zapadło na chwilę milczenie.
– Chciałbym to zobaczyć – w głosie Marcela dało się słyszeć jakąś rozmarzoną nutę.
– Chciałbyś patrzeć jak żona mi obciąga kutasa? – obdarzyłem go niepewnym spojrzeniem.
Lecz jego wyraz twarzy i lekko roziskrzone oczy mówiły coś zupełnie innego.
Obaj wybuchnęliśmy kolejną salwą śmiechu.
– A was co tak bawi?
Grażynka stała w drzwiach salonu z rękami splecionymi pod piersiami. W tej postawie, nie mam pojęcia czy robiła to świadomie czy nie, zawsze podkreślała swoje okrąglutkie piersi. Razem z kolegą przestaliśmy się śmiać. Jak jeden mąż spojrzeliśmy najpierw na siebie a potem na moją żonę.
– Marcel chciałby, żebyś mu zrobiła loda.
– Franek! – krzyknęli jednocześnie w moją stronę.
Gromy jakie poszły z ich oczu w moją stronę rozbawiły mnie jeszcze bardziej.
– No nie ma się o co obrażać – rzuciłem spokojnie, ale cała ta rozmowa zaczęła mnie cholernie podniecać. Chciałem, no po prostu kurwa zapragnąłem zobaczyć, jak Grażynka obciąga chuja innemu facetowi.
– Nie chcesz spróbować innego kutasa? – zwróciłem się do żony.
Jej kolejny rumieniec zwodniczo powiedział mi, że znów ją zawstydziłem, ale dzikość w oczach i jej lekko schrypnięty głos, zaprzeczyły temu całkowicie.
– Marcel, ty naprawdę chcesz żebym ci zrobiła loda?
To mówiąc podeszła do nas i stając w lekkim rozkroku jedna dłoń zsunęła na biodro a drugą podniosła do ust. Końcem języka liznęła kciuk a potem wsunęła go do buzi.
– Czy ja mogę skorzystać z łazienki? – wychrypiał kumpel.
– Jasne – odparłem.
Marcel zerwał się z kanapy i obdarzając Grażynkę przeciągłym spojrzeniem wyszedł z pokoju. Kiedy tylko zniknął z pola widzenia, pierwsza odezwała się żona.
– Jesteś pewny, ze tego chcesz?
Wyciągnąłem do niej rękę, prosząc by do mnie podeszła. Kiedy ją pochwyciła, przyciągnąłem do siebie i posadziłem na swoich kolanach bokiem. Jedną dłoń położyłem na nagim udzie a drugą na karku i zacząłem delikatnie masować. Była trochę spięta. Ale kilka ruchów palców wystarczyło, by zaczęła się rozluźniać.
– Odpowiesz mi na pytanie? – Przysunąłem się do niej tak blisko, że miałem swoje usta tuż przy jej uchu.
– Jakie? – spytała zamykając oczy.
Zniżyłem głos do szeptu.
– Zrobisz to dla mnie i wypieścisz swoimi słodkimi ustami kutasa Marcela?
Jęknęła cicho gdy przygryzłem lekko zębami jej miękki płatek ucha.
– Chcesz to widzieć? – jej spojrzenie było zamglone.
– Bardzo – odpowiedziałem sięgając jej ust. – Nigdy nie widziałem jak obciągasz obcym facetom.
Nasze języki zatańczyły niespieszny ale bardzo namiętny taniec w mojej buzi. Wsunąłem głębiej dłoń pod spódniczkę i palcami dotknąłem majtek. Były wilgotne. Docisnąłem materiał do płatków i zacząłem delikatnie masować.
– Franek! – wyjęczała odrywając się od mojej twarzy.
Rozchyliła szerzej nogi a ja wdarłem się palcami do cipki. Zatańczyła dupcią na kolanach, wybiegając na przeciw mojej dłoni.
Przez chwilę posuwałem ją powoli i tak głęboko jak tylko się dało. Potem cofnąłem palce.
– Nie przestawaj – zaprotestowała chwytając mnie za nadgarstek i próbując wepchnąć palce z powrotem do cipki.
– A obciągniesz Marcelowi kutasa?
– Tak, tak, z przyjemnością – wymruczała.
W tym momencie dobiegło nas ciche chrząknięcie.
To nasz gość stał na środku pokoju i obserwował z nieukrywanym podnieceniem.
Grażynka chciała wstać i podejść do Marcela, ale zatrzymałem ją na kolanach.
– Chodź do nas – rzuciłem w jego kierunku.
Kolega podszedł i stanął przy żonie. Ta spojrzała najpierw na niego potem na mnie. Zamknąłem na dłuższą chwilę powieki dając Grażynce do zrozumienia by zajęła się naszym gościem.
Odwróciła się w jego stronę i zaczęła rozpinać mu spodnie. By jej za bardzo nie rozpraszać gładziłem delikatnie uda i patrzyłem jak dobiera się do rozporka Marcela. Pomógł opuścić spodnie w dół, a potem bokserki. Jego kutas już był gotowy do pieszczot.
Żona chwyciła go w dłoń i pochylił się nad nim. Otwierając usta, spojrzała jeszcze na mnie jakby chciała się upewnić czy naprawdę tego chcę, a potem wysunęła język i jego końcem musnęła twardą główkę kutasa. Ponieważ nie zaprotestowałem, omiotła ją kilka razy już bardziej zmysłowo. Zrobiła to zajebiście. W następnej chwili połowa kutasa Marcela zniknęła w jej buzi.
– O rany! – jęknął a ja obrzuciłem go szybkim spojrzeniem. Był w siódmym niebie. I ja też.
Znów spojrzałem na żonę, która z zamkniętymi ustami na przyrodzeniu kumpla, przesuwała po całej jego długości. W przypływie podniecenia zacisnąłem palce na udzie Grażynki.
Syknęła cicho.
– Przepraszam – wymamrotałem. Znów wsunąłem dłoń pod spódniczkę i zanurzyłem palce w gorącej i wilgotnej cipce.
Jęk żony z ustami wypełnionymi kutasem kumpla zabrzmiał jak najlepsza muzyka.
Grażynka położyła dłonie na biodrach Marcela i zaczęła rytmicznie posuwać głową w przód i w tył. Dostosowałem swoje palce do jej rytmu. Kiedy ona połykała kutasa ja wbijałem się w jej cipkę. Wysuwałem się gdy ona wysuwała z ust kutasa. Zwalniałem kiedy ona zwalniała i równie przyspieszałem tak jak ona to robiła. Byłem tym cholernie podniecony.
– Wstań na chwilę – powiedziałem do żony.
Nie przerywając sobie zabawy z Marcelem uniosła w górę dupcię i usiadła obok mnie. Zrzucając z siebie spodnie i majtki nie przestawałem na nich patrzeć.
Kolega złapał w garść jej włosy i odchyliwszy głowę do tyłu, z głośnym syczeniem i pojękiwaniem oddawał się jej pieszczotom.
Złapałem wolną dłoń Grażynki i położyłem ją na swoim kutasie. Pochwyciła go i zaczęła masować. Pogładziłem ją po karku. Poczułem pod palcami jak jej mięśnie napinają się i rozluźniają przy połykaniu kutasa Marcela. Czułem, że za chwilę odpłynę.
Objąłem żonę w pasie i pociągnąłem ją w swoją stronę.
– Chodź do mnie.
Kiedy wstała z kanapy zatrzymałem ją by ściągnąć jej majtki.
Potem nabiłem Grażynkę na kutasa. Nie zwracając na mnie większej uwagi znów przyssała się do przyrodzenia Marcela. Przechyliłem się lekko w bok by móc patrzeć na nich. Ssała go teraz ostro i masowała, a kumpel znów złapał ją za włosy. Spojrzał w dół na moją żonę, a potem na mnie.
– Jest zajebista – wycedził przez zaciśnięte zęby. Podniecenie coraz wyraźniej malowało się na jego twarzy. Nagle podniósł głowę do góry i cicho krzyknął.
– O kurwa, zaraz dojdę!
Grażynka wzmocniła swoje pieszczoty. Mocno zacisnęła usta na kutasie Marcela i zaczęła przesuwać nimi po całej jego długości. Dłonią masowała go tuż u nasady.
Marcel czując, że osiąga orgazm, chciał się wycofać, ale żona przytrzymała go wbijając place w jego pośladek. Zrozumiał aluzję i w następnej chwili spuścił się prosto do buzi Grażynki. Tak mnie to podnieciło, że złapałem ją za biodra i podrzuciłem kilka razy w górę zalewając spermą jej cipkę. Kutas wypadł z jej buzi i lśniący sperma zwisał smętnie. Żona liznęła go kilka razy, a potem ze śmiechem opadła plecami na mój tors.
Kiedy spojrzałem na nią po brodzie ściekała jej sperma Marcela. Moim ciałem targnął potężny dreszcz. Objąłem żonę w pasie i mocno przytuliłem do siebie wciąż trzymając kutasa w jej cipce.
– To było wspaniałe – powiedział kolega podciągając jednocześnie majtki i spodnie. Usiadł obok nas.
– Przepraszam, że was tak zostawiam, ale muszę już iść. Żona czeka.
– Nic nie szkodzi – odpowiedziałem tuląc do siebie Grażynkę. – Nie pogniewasz się jak cię nie odprowadzimy do drzwi.
– Spoko – odpowiedział wstając z kanapy. – Trafię do wyjścia.
– Dzięki – zwrócił się do Grażynki – byłaś boska.
Pochylił się nad nią i ucałował jej policzek.
Po chwili usłyszeliśmy jak drzwi od mieszkania zamykają się za naszym gościem.
Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu. W głowie przesuwały mi się obrazy Grażynki pieszczącej kutasa Marcela.
– Naprawdę byłaś boska – i musnąłem ustami jej szyję. Chciała zejść ze mnie ale jej nie pozwoliłem.
– Chyba wystarczy tego dobrego, co?
– Tobie też się coś należy – szepnęłam jej do ucha. Palcami sięgnąłem do łechtaczki.
– Nie zaczynaj, proszę cię – próbowała się wyrwać z moich objęć, ale trzymałem ją mocno. – Potraktuj to jako całą przyjemność z mojej strony.
Wessałem jej płatek ucha do ust i lekko przygryzłem. Palcami pieściłem jej łechtaczkę.
– Franek, błagam cię…- urwała poddając się mimowolnie moim pieszczotom.
– Podobało ci się ssanie kutasa Marcela?
Jeszcze nie skończyłem mówić jak poczułem, że kutas twardnieje w jej cipce.
– Przestań proszę – wyrzuciła ze słabnącą prośbą.
– Podobało ci się? – spytałem jeszcze raz dociskając palcem łechtaczkę.
– Tak – wyjęczała.
Zaczęła powoli unosić się i opadać biodrami na moim kutasie.
– Jak bardzo? – znów spytałem zabierając palce z łechtaczki i przytrzymując żonę.
– Musisz teraz o to pytać? – rzuciła niecierpliwie.
– Chcę wiedzieć.
– Tak bardzo mi się podobało obrabianie kutasa Marcelowi, że gdybyś znów o to poprosił, zrobiłabym to jeszcze raz.
– Kocham cię – wyszeptałem jej do ucha i ugryzłem płatek.
– Ja ciebie też – odpowiedziała szeptem.
Złapała moją rękę i położyła na cipce. – A teraz mnie zerżnij, bo oszaleję z tego podniecenia.
I oszalała krzycząc w uniesieniu moje imię.
Lodzia cz.2 – Ogłoszenie Lodzi
Po historii z Marcelem, Lodzia – tak zacząłem pieszczotliwie nazywać moją Grażynkę – przyszła kiedyś do mnie z wielka prośbą. Bez owijania w bawełnę powiedziała, że dzięki mnie zasmakowała w połykaniu spermy innych facetów, a skoro tak, to teraz muszę znaleźć jej nowego kochanka, bo… bo już zapomniała jakie to uczucie, kiedy nawalona podnieceniem czeka aż strumień spermy uderzy w podniebienie i lawą spłynie w przełyk.
Uwielbiałem kiedy była tak dosadna w słowach.
Powiedziałem, że mogę zadzwonić po Marcela, ale chciała kogoś innego. Sperma Marcela była gorzka. Mam poszukać jej nieznajomego. Zacząłem szukać w internecie kogoś, komu moja Lodzia mogłaby zrobić dobrze, ale każdy szukał tylko kobiet do pieprzenia. Z Grażynką umówiliśmy, że z obcym tylko seks oralny. A cipka należy tylko i wyłącznie do mnie. Dałem więc w necie ogłoszenie, że moja żona (35) koneserka spermy, z ogromną przyjemnością obciągnie kutasa panu do 45 lat. Stan cywilny nieistotny. Liczymy na długotrwałą znajomość. Nie wymieniamy zdjęć, filmów i numerów telefonu. Nie sponsorujemy. Pierwsze spotkanie na neutralnym gruncie. Warszawa plus 100 km.
Jeszcze w ten sam dzień dostaliśmy kilka maili, ale żadne nam nie odpowiadały, bo faceci chcieli coś więcej niż tylko obciągnięcie im kutasa. Jeden nawet odważył się napisać, że może zerżnąć tyłek.
Lodzia była zawiedziona. Żal mi było na nią patrzeć gdy zrezygnowana kładła się do łóżka. Nie powiem, ale mnie samemu było przykro, bo już się napaliłem na oglądanie żony jak ssie kutasa obcemu. Kiedy się położyłem obok niej, przytuliłem do jej pleców, a potem delikatnie wsunąłem twarde przyrodzenie w wilgotną cipkę, poczułem, że była tak samo podniecona jak ja.
– Nie martw się kochanie – szepnąłem jej do ucha i starym zwyczajem przygryzłem jego płatek. – Nie dziś to jutro kogoś poszukamy.
Zacząłem leniwie poruszać biodrami w tył i w przód.
– Ale ja tak się nastawiłam na dzisiaj, że aż mnie brzuch rozbolał z podniecenia – powiedziała z wyrzutem.
– A w cipce masz potop – wydyszałem.
– Franek, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Myślałem, że oszaleję. Kutas ślizgał się w jej sokach jak nóż po roztopionym maśle. Chciałem jej trochę ulżyć, sobie zresztą też, a tu masz ci los, ona wyjeżdża z pretensjami.
Przytuliłem ją mocniej do siebie i nie przestając posuwać cipki zacząłem szeptać Lodzi do ucha.
– Czasem kochanie lepiej dłużnej poszukać a dobrze. Nie chcę byś na pierwszym spotkaniu się rozczarowała.
– Chyba masz rację – odpowiedziała kładąc rękę na moim biodrze.
– Znajdę ci tyle obcych kutasów do ssania ile tylko będziesz chciała – czułem jak bardziej wypina pośladki w moją stronę.
Przez chwilę w milczeniu posuwałem biodrami w przód i w tył. Grażynka mocno zacisnęła palce na moim pośladku. Wyszedłem z niej na chwilę i przewróciłem ją na brzuch. Usiadłem na żonie okrakiem i znów wsunąłem się w jej cipkę. Wsparty na rękach pochyliłem się nad nią i zacząłem dalej szeptać.
– Już sobie wyobrażam jak klęczysz lub kucasz przed obcym kutasem i wysuwasz swój giętki język by go polizać. Najpierw jego twardy łeb a potem po całej długości. Ślinka cudownie się ciągnie gdy się od niego na chwilę odrywasz.
– Mów dalej – wyjęczała – błagam cię nie przerywaj.
– Potem otwierasz swoje usteczka i patrząc prosto w oczy obcemu chowasz nabrzmiałego kutasa w buzi. I zaciskasz na nim swoje wargi i posuwasz głową w przód i w tył trzymając go u nasady. Widzę jak na chwilę wysuwasz go by złapać oddech. Przesuwasz po nim dłonią, pieścisz językiem i wbijasz go sobie w wewnętrzną stronę policzków. Facet łapie cię za włosy i krzyczy byś ssała go mocniej.
– O cholera, tak, tak – wychrypiała Grażynka i wypięła do góry swoją dupcię.
Podniosłem się i chwyciłem ją za biodra. Wbijałem się teraz w jej cipkę ostro nie przerywając monologu.
– Widzę jak próbujesz połknąć całego kutasa, ale przychodzi ci to z trudem, bo jest długi. Krztusisz się i dusisz. Ślina cieknie ci po brodzie ale dalej ssiesz obcego. Facet trzyma w garści twoje włosy i stoi nieruchomo, a ty obciągasz mu kutasa coraz szybciej i coraz mocniej. Przesuwasz po jego całej długości dłonią mocno i zdecydowanie. On zaraz wystrzeli w twoje usta Lodziu! – krzyknąłem czując, że sam zaraz wystrzelę w cipkę.
Grażynka jęknęła głośno. Jej oddech stał się płytki i krótki.
– Mów dalej, błagam cię dokończ.
Widziałem to wszystko w swojej wyobraźni, ale coraz trudniej było mi mówić o tym.
– Boli cię już gardło, usta i język, ale ty coraz mocniej ssiesz kutasa. Czujesz, że facet zaraz będzie miał orgazm. Kurwa, ja też !
– Nagle łapie cię za głowę obydwoma rękami i wyrzuca swoje biodra do przodu zalewając twoje usta i buzię gorącą spermą. Czujesz jak spływa przez gardło, jak płynie po brodzie bo nie dajesz rady wszystkiego naraz łyknąć.
– Fraaaanek! – krzyknęła Lodzia uderzając pośladkami w biodra. Naprężyła się jak struna na ułamek sekundy i znów uderzyła dupcią we mnie. Zaciskająca się długo i mocno na kutasie cipka przyćmiła mi umysł. Wbiłem się w Grażynkę kilkoma szybkimi i zdecydowanymi ruchami zalewając jej rozpalone wnętrze.
Ps. Ogłoszenie jest aktualne.
Autor tekstu: Palecafrodyty
Autorzy rysunków: Telimena, Happynka
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0
10 komentarzy
Naprawdę dobrze napisane aż dreszczy dostałam……. a rysunki porostu cymes 🙂
Fajna ta Lodzia 🙂
Dzięki za lekturę .
:):):) podniecające opowiadanie.
Like 🙂
Fajna fabuła 🙂
To sie dobrze, super czyta.
No fajne, fajne opowiadanko.
Interesujący poradnik 🙂
Super mega przewodnik- dziek ujemy
Wspaniale, i dziekuje
Comments are closed.