Gdyby ktoś 5 lat temu powiedział mi, że zaakceptuję trzeciego w naszym małżeństwie, uznałbym go za szaleńca. Dzisiaj z całych sił chce wierzyć, że te wszystkie zmiany, które zachodzą w naszych psychikach, służą naszemu związkowi. Niepokojące jest to, ze mnie przestały interesować inne kobiety. Emocjonalnie poświeciłem się tej jednej jedynej.
Zaślepiony zazdrością pomieszaną z podnieceniem uporczywie szukałem dowodów na jej kontakty poza moimi plecami. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że moja żona prowadzi życie erotyczne, do którego nie mam dostępu.
Po kryjomu sprawdzałem jej komórkę i komputer. Bez skutku. Dopiero kiedy z pracy przyniosła służbowego laptopa, trafiłem na ślad…
Moja żona pisała go do jakiegoś P. Nawet nie próbowała zniszczyć, usunąć tej korespondencji. Jakby nigdy nic wrzuciła brudnopisy do kosza, jakby były tylko zużytymi chusteczkami. A może chciała, abym je znalazł? Jeśli tak, to jest najbardziej wyrachowaną suką, jaką znam… Moją suką… Tak czy inaczej, jestem zdruzgotany tym, co przeczytałem. Zresztą sami zobaczcie:
List nr 1
,,Drogi P.
Z. żegnając się ze mną przed wyjazdem, mówił, że w czasie jego nieobecności dobrze się mną zajmiesz. Zrobisz to, prawda? Nawet nie chcę sobie wyobrażać, iż mogłoby być inaczej. Chyba bym uschła… Moja „stokrotka” musi być regularnie podlewana. Wierzę, że zadbasz o to, by nie zabrakło jej życiodajnych płynów. Ptaszek mojego męża chciałby zdziałać więcej niż naprawdę może. Coraz bardziej mnie to złości. Seks z nim tylko mnie rozdrażnia, przestał mnie zaspokajać.
Ostatnio kupiłam mu nasadkę na penisa. Zapytał – Po co mi to? Odpowiedziałam, że chciałabym, aby miał namiastkę tego, co posiada Z., bez pomocników z sex- shopu. Mąż wściekł się na mnie. Wpadł w furię, a później nałożył nasadkę na swój instrumencik, który był już gotowy do gry i ”walił” mnie nim zapamiętale przez pół godziny.
Wiesz, coraz częściej myślę, że chyba należałoby zamknąć jego ptaszka w ,,klatce,,. Może to dopingowałoby go do coraz większej samodyscypliny, podczas wypuszczania go na wolność.
Głupio mi to pisać, ale dziwny jesteś, wiesz?
Zaczynam się zastanawiać, czy bardziej kręci Cię opcja rżnięcia mnie, czy etapy rozwoju seksualności mojego męża. Te tradycyjne listy, które kazałeś mi pisać, sprawozdania z pożycia małżeńskiego… Jestem tym nieco zdumiona.
Zbyszek wspomniał, że masz niekonwencjonalne metody działania. Teraz mam ochotę się o tym przekonać sama.
A teraz, gdy wypełniam zadanie, pisząc ten list, czy pokażesz mi go? Wiesz, stęskniłam się za jego widokiem. Na myśl o Twojej ogromnej pale robi mi się bardzo gorąco. A później pół dnia chodzę na szerzej niż zwykle rozstawionych nogach. Tak, jakbyś naprawdę we mnie był, jakby Twój kutas dopiero skończył mnie ,,drążyć,,. Ściągam wtedy majtki i wyobrażam sobie, że Twoja sperma ze mnie wypływa, iż strużkami spływa po udach…
Wyobrażam sobie, że mój mąż kuca przy mnie badawczo, przyglądając się tym mlecznym niteczkom. I ta jego mina wtedy…
Boję się pomyśleć o tym, co zdarzy się, gdy się w końcu spotkamy w realu. Chyba całkowicie się od Ciebie uzależnię… Tak się cieszę, że to już niedługo. Wiem, w tym tygodniu przyślesz wskazówki, żebym miała czas się przygotować. Mój mąż jeszcze nic nie wie. Stał się ostatnio bardzo podejrzliwy. Szuka, coraz intensywniej szuka śladów mojej niewierności. Jest rozdrażniony, często nieobecny myślami. Wie, że Z. wyjechał. W końcu Z. to przyjaciel, nie wyjechałby bez solidnego pożegnania. Tak… To było jedno z najlepszych ,,bzykań,, w moim życiu. Zresztą, chyba w rogatym życiu mojego małżonka również.
Wiesz, kocham go za to. Za to, że to wszystko dla mnie robi. Za to, iż daje takim facetom jak Ty bezpłatną winietę na autostradę mojej cipy. Pod tym względem jest naprawdę wielki.
A wiesz, za co go nienawidzę? Za to, że obawiam się, iż bardziej robi to wszystko dla siebie, niżeli dla mnie.
Zadzwoń do mnie, proszę, gdy dostaniesz ten list.
Uwielbiam Twój seksowny głos, to doskonałe ,,pieprzenie,, moich myśli tym wibrującym szeptem.
Twoja stęskniona S.”
List nr 2
,,Drogi P.
Smutno mi…
Byłam przekonana, że w sobotę spotkam się z Tobą na dyskotece. W myślach czułam już Twoje mocne ramiona oplatające mnie całą, czułam zapach Twojego ciała, Twoje długie palce we mnie, gorący oddech pieszczący płatki uszu i Twoje twarde podniecenie na moim brzuchu, kiedy mnie przytulasz, słyszałam Twój głos…
Przed tygodniem w sobotę rano zmusiłam mojego, aby kupił mi krótką białą tunikę z cienkimi ramiączkami, żebyś od razu widział, że nie ubrałam stanika, bo wiem, że lubisz takie luźne cycki. Widziałam, że mąż był na maksa podniecony, ale nie powiedziałam mu, dla kogo to jest. Potem kupił mi nowe majteczki i buty na obcasie, takie jak lubisz. Gdy przymierzałam to w domu, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze…pomoczyłam majteczki. Wiesz, o czym wtedy myślałam? Wyobrażałam sobie, jak z pośpiechem zadzierasz mi tunikę, nie przejmując się specjalnie tym, że ktoś może zobaczyć, jak oblizujesz usta, widząc moje nabrzmiałe wargi pod delikatnym materiałem. Słyszę groźbę, która jest również obietnicą, że za chwilę wciągniesz mnie w jakiś kąt i zerżniesz cipkę bez zdejmowania majtek, aby i „on” miał trochę przyjemności z naszego spotkania. Wyobrażam sobie, jak oznajmiasz mi, że jestem niewyżytą suką, że intensywny zapach mojej napalonej cipy zaraz ściągnie wszystkie „wygłodniałe psy”. Wiesz, że wystarczyłby jeden delikatny dotyk, abym drżała w pierwszym wyczekiwanym spazmie. A potem jak gdyby nigdy nic, stanąłbyś za mną, mocno dociskając się swoim twardym kutasem do moich pośladków. Twoje dłonie bezceremonialnie już zaciskałyby się na sutkach. Zaczepiłbyś z pewnością tego młodego chłopaka, który kątem oka nas obserwował. Zapytałbyś go, czy ma na mnie ochotę, bo mój mąż bardzo lubi, gdy wracam do domu dobrze rozruchana…
Nie mogłam wytrzymać…
Wyjęłam z szuflady wibrator, wiesz ten, który najbardziej przypomina Twój organ. Majtki robiły się coraz wilgotniejsze. „on’ wszedł, gdy już kończyłam. Chyba był lekko zażenowany, że nakrył mnie na takich zabawach. Do tej pory używaliśmy takich gadżetów tylko razem. Zauważyłam, jak jego maluch zaczyna budzić się w spodniach. Nic nie mówił, ale wyglądało na to, że czeka na zaproszenie. Pracowałam na orgazm, nie przejmując się „nim”. Później już sama nie wytrzymałam i myśląc o twoim ptaku, pozwoliłam na seks. Oczywiście majteczki do prania dostał on. Widziałam potem, dzięki niedomkniętym drzwiom jak je obwąchuje. Jakby chciał zapamiętać, jak pachną po nim, aby przy najbliższej okazji upewnić się, że splamiły je soki obcego kutasa.
Nie uwierzysz mi, ale od bardzo dawna nie miałam z niego takiego pożytku. Był tak napalony myślami o zakupach i ich konsekwencjami, że przez całą sobotę i niedzielę, a nawet poniedziałek nie mogłam się od niego opędzić, a może nie chciałam?
Chyba nie chciałam. W końcu to mój mąż, czasami w łóżku wcale nie jest taki zły, jak mu to mówię.
Mój drogi P., od ostatniego spotkania u nas w domu nie goliłam cipki. Chciałam zrobić Ci miłą niespodziankę na dyskotece. Zobacz, jak byłam ubrana do Ciebie na disco. Widzisz tę ciemną plamę w kroku? To zasługa myśli o Tobie.
Twoja S.”
List nr 3
Re:
,,Moja S.
Codziennie z niecierpliwością wyglądam maila od Ciebie. Wreszcie odpisałaś. I to w jakim uroczym tonie? Ty wiesz co ja lubię, moja Ty słodka. Muszę przyznać, że niemal codziennie myślę o Tobie. Kręcisz mnie niesamowicie. Żadna kobieta nie oczarowała mnie tak jak Ty i żadna nie była tak znakomitą, oddaną i śmiałą kochanką.
Oczywiście, że się Tobą zajmę. Powiedz tylko kiedy, a cały w skowronkach przyjadę. Nie pozwolę uschnąć Twojej cudownej pipuni, zaopiekuję się nią jak tylko będę potrafił najlepiej. Wyliżę i wypieszczę ją językiem, a potem zerżnę, tak mocno żebyś wyła z rokoszy, tak jak ostatnio. Pamiętasz? Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek spotkał się z taką ekspresją podczas ruchania.
Bardzo miło wspominam to nasze spotkanie.
Pamiętasz nasze igraszki w wannie? Nie myślałem, że tak długo potrafisz wstrzymać oddech.
Szczególnie w pamięci utkwiło mi Twoje zezwolenie… wiesz na co… cudownie to wspominam. Cieszę się, że Cię rozdziewiczyłem w tej kwestii. I widziałem, że Tobie też to się spodobało. Przyznaj, że mam rację.
Przed nami jeszcze wiele wyzwań.
Lubię patrzeć na to Twoje frywolne zdjęcie, które załączyłaś do ostatniej wiadomości. Wyglądasz na nim jak milion dolarów, a z takimi piersiami mogłabyś występować w reklamach Victoria’s Secret.
Następną Twoją fotografię proszę z bardziej przybliżonym kadrem, szczególnie dolnych partii.
Podoba mi się pomysł zamknięcia ptaszka Twojego męża w klatce. Wtedy byłabyś całkowicie moja, tylko moja! Moglibyśmy się pobawić w bardziej wyrafinowany sposób, liznąć nieco BDSM, czyli w tego, co mnie bardzo podnieca. Jestem pewien, że odnalazłabyś się w takich klimatach.
Ciekawe jak by zareagował Twój mąż, gdyby dowiedział się o nas? Z tego, jak go opisywałaś wnioskuję, że jest gotów by się nam przyglądać. Jesteś w stanie to sobie wyobrazić? Jesteś w stanie wyobrazić sobie, że się pieprzymy na jego oczach? Zastanawia mnie, na ile spodobałyby mu się nasze harce i czy byłby gotów stać się ostatnim w tym układzie, a ostatecznie czy byłby gotów dołączyć do nas?
Ale jeśli, jak pisałaś, prześledziłaś jego wejścia w net i prawidłowo rozszyfrowałaś preferencje, to zapewniam Cię, zabiorę Was w inny świat seksu. Pasuje mi taki układ.
Wiesz, on musi sobie zdawać sprawę, że gdzieś się musisz wyżyć.
Gdy piszę o tym czuję spore zgrubienie w jednej z nogawek spodni. Tak na mnie działasz. Na myśl jak się kochaliśmy i jak się będziemy kochać, aż dostaję drgawek.
Następnym razem wezmę ze sobą kilka gadżetów. Zobaczysz spodobają się Tobie.
Jemu też się zapewne spodobają. Zobaczysz…
Całuję.
Twój P.”
– Twoja stęskniona S., twoja S., twoja stęskniona, jasny gwint! Całuję! – Przedrzeźniając jej słowa zakląłem siarczyście. – No, żesz kurw…. mać!
Autor tekstu: cuck & Josephine
Ilustracje: ilenorka, happynka, Telimena
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0
25 komentarzy
Niesamowita treść!
Niesamowite rysunki!
Piec kobiet i jeden facet przy pisaniu 🙂 Długo pisaliście? 🙂
uff…..
niw ogarniam…
Dla nas nizwykle —-|> dzeikujemy —> https://youtu.be/NZb-SVm7eLE
André Rieu ?
Tutaj?
🙂
🙂
Z podziękowaniem za mila niespodziankę:
https://www.youtube.com/watch?v=c4yiZoV9-6o
Ale dołożył do pieca 🙂 🙂 🙂
Warto do was zaglądać 🙂
Niesan´mowite!
Kocham WAS!!
Ale dociekliwy 🙂
To manufaktura, tam wszystko robią ręcznie 🙂
Wpis jest niezwykle interesujący!
Jak robią ręcznie? piszą i ćwiczą? 🙂
Jeden facet z czterema kobietami?
Dla faceta luksus 🙂 🙂
a może udręka, bo jak przeprowadzić glosowanie? 🙂 😉
Też bym tak chciała 🙂 🙂
Podoba mi się taka forma, jak dla mnie niesie więcej ładunku niż niektóre zamieszczone w topiku opisy rżnięcia
Super.dzieki
Klimatyczne????????????????????????????????
What’s up to every one, because I am really eager of reading
this blog’s post to be updated daily. It consists of
nice data.
Zapiszcie mnie na listę chcących… 🙂
Jeden facet otoczony czterema dziewczynami….. Ten to ma niebo na ziemi 🙂 🙂
Niesamowite!
dziękuję za niesamowity wpis!!!!!!!
I blog often and I seriously appreciate your information. …..
.
Adm: Uwaga spam
I know this if off topic but I’m looking into starting my own blog and was wondering what all is needed to get set up?
I’m assuming having a blog like yours would cost a pretty penny?
I’m not very internet smart so I’m not 100% sure.
Any tips or advice would be greatly appreciated.
Thank you
It’s nothing hard. You come up with a domain (website name) and pay for hosting. If you cannot install a template for a Wordpress blog yourself, the hosting service will help you. The most difficult thing is to master the administration panel. In terms of costs, it’s around $ 100 a year – so bearable.
Greetings 🙂
Bel article, je l’ai partagé avec mes amis.