,,Baletnica” cz. 4
Wykorzystała mnie! – Adam był już tego pewien. – Jasna cholera, wykorzystała mnie! Od kiedy znalazł się w swoim pokoju jego myśli skupiły się na wyproszeniu go spomiędzy ud Ewy. – Idź już sobie, chce być sama… Dlaczego wyrzuciła go za drzwi? Przecież Robert chrapał w najlepsze. Przecież aż popłakała się, czyli musiało być lepiej niż z mężem. Przecież on dopiero się rozkręcał… Adam leżał na łóżku rozebrany do naga i od jakby niechcenia bawiąc się kutasem przypominał sobie każdy monnet od chwili kiedy powiedziała mu o… […. tekst usunięty przez chochlika buszującego na Szkicach 🙂 …..] Fakt, ze walnęło go tak mocno, ze w szale dzikiego rypania stracił całkiem głowę i chyba nawet powiedział, ze ją kocha… no, ale w sumie rożne rzeczy człowiek mówi, i to nie zawsze mądre rzeczy, i już na pewno nie wtedy kiedy rznie się z taka śliczną dupa. Trochę chuda, ale rypie się wspaniale. No i te cyce. Dopiero teraz załapał się na tym, ze nawet ich nie pomacał. Cholera! – mruknął głośno i wyciągając dłonie przed siebie i przyglądając się im uważnie dodał – Kuźwa, za małe, sam nie obłapię takich cycków. A może by tak zaprosić kogoś na wspólne macanie? Poczałkowo Adamowi myśl ta wydawała się tak przednia, ze aż poczuł na plecach dreszcze. To będzie piękna zemsta, no a poza tym we dwójkę zawsze ciekawiej niż samemu, co dwa kutasy to nie jeden – Adam przekonywał się sam siebie. W myślach zobaczył już Ewe z kutasem w dupci i drugim w cipce i jej latające cycki… Zastanawiał się czy tez będzie taka napalona, taka wygłodniała jak z nim. A może nikt jeszcze nie przerznął jej tyłka? – Muszę zapytać – ponownie mruknął do siebie – A jak nie, to sam go rozepcham! Po kilku numerach będzie jak się patrzy. W końcu nie będzie to moja pierwsza cnotka! W tym momencie Adam uśmiechnął się do myśli – albo kupie jej wibrator! Właśnie na nim zakończył się krotki ale burzliwy romans z inna dziewczyna. Kiedy na którymś spotkaniu bez trudu wszedł jej w dupcie po same jaja, i z czystej ciekawości zapytał kto ja tak ładnie rozruchał, dopowiedziała, ze ona sama sobie wibratorem … Ze śmiechu tak mu kutas sflaczał, ze aż przykro było na niego patrzeć. Adam w myślach przeleciał listę kumpli do takich zabaw. Nie była długa, raptem dwóch, no może trzech, czterech. Po krótkim namyśle zrezygnował z tych ostatnich. Byli lepsi od niego, a takiej konkurencji nie potrzebował. Pozostało wiec tych dwóch. Ano zobaczymy co to dalej będzie. Jakby co, to ma już przygotowana publiczność przed która rozłoży Ewe do rypania. Jak mnie wykorzystała to ich tez może, ale co użyjemy, to użyjemy. Adam do teraz jeszcze czul jak kutas gładko wślizgiwał się w ciało Ewy, czasami nawet śmiesznie mlaskając w takiej ilości spermy. Ależ ona była napalona! Mokra tak, ze aż na jej udach czul wilgoć. A tej jej mocne nogi zaplecione na plecach, żeby czasami nie wyciągnął z niej kutasa i te biodra uniesione wysoko do góry… Dlaczego wiec wygoniła go? Przecież Robert spal jak zabity! Do cholery na własne oczy widział jak płacze, kiedy ponownie spuszczał się do niej, na plecach czul zaciśnięte nogi, przecież całowała go tak samo zapamiętale jak wtedy kiedy wszedł w nią za pierwszym razem… Obraziła się za wytarcie mokrego kutasa we włoski? A może za to, ze chciał aby wylizała go ze spermy? A może w końcu murzyn zrobił swoje i murzyn może odejść? Adam uczepił się tej ostatniej myśli. Oczywiście, wykorzystała go jak niewolnika! Dostała to co chciała i … No czekaj ty. – W głosie Adama zabrzmiało zdecydowanie. Mocniej ścisnął w garści kutasa i uśmiechnął się pod nosem- Teraz moja kolej! Adam zerwał się z łóżka i w biegu wciągając bokserki wyjrzał na korytarz. Pusto. Na palcach podszedł do drzwi pokoju Ewy i Roberta, i ostrożnie otwierając zajrzał do środka. Pokój był ciemny tylko przez okno wpadało trochę światła ze stojącej obok domu latarni. Z trudem znalazł pochrapującego Roberta nadal zawiniętego w kołdrę. Obok leżała Ewa przykryta jakąś szmatka, spod której wystawały jej nogi. Wyciągnął kutasa i trzymając go wyprężonego w garści podszedł do śpiącej dziewczyny. Drżąc z podniecenia pochylił się nad nią tak, ze łeb dotknął jej twarzy. Raz, drugi, trzeci…Zniecierpliwiony brakiem reakcji kobiety, położył go na ustach. I znowu nic. Trochę poirytowany brakiem brakiem efektów kilka razy uderzył kutasem w policzki. W pokoju rozległy się głośne klaśnięcia. Tym razem z widocznym skutkiem. Przebudzona Ewa nagle poderwała się z łóżka i siadając na nim usilnie starała się dociec przyczyny paraliżującego ja strachu. Dopiero po długiej doszedł do niej cichy szept. Bez trudu rozpoznała Adam: – ciągnij mała… ciągnij tak jak jeszcze nikomu nie obciągałaś. No na co czekasz? Ciągnij! Ewa czując na ustach napierającego kutasa bardziej domyśliła się czego od niej oczekuje ten podniecony mężczyzna, niż zrozumiała jego słowa.
Otworzyła usta, aby zaprotestować, ale nawet zdążyła nawet dobrze zaczerpnąć powietrza, kiedy Adam wsunął się łbem kutasa do jej buzi…Odruchowo otworzyła usta szerzej, a wtedy Adam bez namysłu wepchnął się jeszcze głębiej i łapiąc Ewe za głowę i najzwyczajniej w świecie zaczynał rytmicznie posuwać. Ciepły i twardy kutas wypełnił jej buzie.
W duszy Adama śpiewało ze szczęścia. Nie widział twarzy Ewy, ale na kutasie czul jej usta i pod łapskami jej włosy i to już mu starczyło. Teraz był tym, kto decyduje jak będzie pieprzył i gdzie się spuści. Koniec babskich rządów, baletnico – krzyczało mu w środku – Jak się dostaje w prezencie porządnego kutasa, to po użyciu nie wypada wystawić go za drzwi. Mężatki, do cholery, powinny o tym wiedzieć! Kiedy w końcu do Ewy dotarła świadomość tego, co robi i mając w pamięci jak nieobliczalny potrafi być Adam, uczyniła ruch jakby chciała zsunąć się z łózka na podłogę. Mocniejszy uścisk dłoni na jej głowie był wystarczającym sygnałem dla niej. On chciał kochać się tuz obok Roberta. W jednej chwili uświadomiła sobie niebezpieczeństwo, już teraz łózko trzeszczało cicho, a potem może być tylko gorzej. Ewa bez oporu, ale i bez tego miłego podniecania jakie zawsze rodziło się w niej, kiedy ustami pieściła kutasa, poddała się kochankowi, prosząc głęboko w duszy, żeby doszedł jak najszybciej. Niepokojem napawała gwałtowność z jaka rytmicznie posuwał ją w usta, wchodząc aż do gardła, i mocne dłonie trzymające za głowę. Czyżby chciał spuścić się w jej buzi?
…Ewa prawie już zapomniała jak smakuje męskie nasienie. Jedynym, który miał prawo dojść głęboko w ustach, był jej pierwszy kochanek, i tylko z jego kutasa zlizywała każdą kropelkę spermy. Ale ten na dobre zniknął z jej życia. Od tamtego czasu lojalnie uprzedzała facetów, ze smak spermy powoduje w niej odruch wymiotny i każdy respektował jej ułomność. Jednak w tej chwili miała przeczucie, ze Adam nawet gdyby wiedział o tym, to i tak by zignorował jej słowa. Pod każdym względem był inny. Nawet teraz odważył się na coś tak nieprawdopodobnego, jak żaden przed nim. Nie prosił, wziął ją jak pospolitą dziwkę z ulicy Ewa cala sobą nie chciała jego spermy. Nie chciała bólu jaki sprawiał jej twardy penis Adama, który momentami dławił i dusił tak, aż łzy napływały do oczu. Próbowała sprytnie skierować go językiem w część policzkową. Jednak na nowo torował sobie drogę do gardła. W końcu się poddała. Jedynym aktem protestu były zaciskające się mocniej powieki i napięta skóra policzków. Poczuła jak żołądź jego członka zatrzymał się się migdałkach, które zacisnęły się tarasując drogę intruzowi. Mimo, że powstrzymała odruch wymiotny poczuła jak po policzkach zaczęły spływać jej łzy. Złapała go z całej siły obiema rękami za uda i unieruchomiła na chwilę by mieć czas na rozluźnienie. Otworzyła usta jak najszerzej mogła, odchyliła głowę do tyłu tak by jama ustna, gardło i przełyk stanowiły mniej więcej linię prostą i wsuwała pomału penisa. Sama była zdziwiona, że wszedł jej tak głęboko, zatrzymał się dopiero wtedy gdy na dolnej wardze poczuła jego nabrzmiałe jądra. Znów łzy zaczęły płynąc jej z oczu. Adam nie zwracając na to uwagi wolnymi ruchami zaczął posuwać ją w usta. Po chwili nie tylko przyzwyczaiła się do głębokich pchnięć ale jej język zaczął się wić wokół szturmującego jej usta kutasa. Miał wrażenie, że lekko traci panowanie nad całą sytuacją. A gra języka z pracującym niczym tłok kutasem dawała wrażenie, że robi się coraz ciaśniej. Jeszcze chwila, a pochłonie go całego. Jest bosko, jeszcze chwila – pomyślał. Jednak kutas był szybszy niż jego myśl. Łajdak spuścił się nie dając innym spostrzeżeniom dojść do głosu. Przedtem planował, że spuści się jej głęboko już poza gardłem i pochwicą a sperma popłynie prosto do żołądka tak by wykluczyć możliwość zakrztuszenia się spermą , stało się jednak inaczej. Zaskoczony finałem właściciel niepokornego ptaka z tego wszystkiego nie miał czasu nawet na przymknięcie oczu. Mocno rękoma trzymając za głowę Ewy, pompował w jej usta to co miał najlepsze: spermę. Przechylił głowę na bok, aby spojrzeć w jej twarz. W półmroku zobaczył konsternację Ewy, która chyba nie bardzo wiedziała, co zrobić ze spermą zalewającą jej usta, gardło. Chyba przez chwilę nawet chciała wszystko wypluć. – Nawet o tym nie myśl. – wysyczał Adam – Chyba nie chcesz, abym obudził twojego męża i złożył skargę na ciebie? W odpowiedzi posłała mu błagalne spojrzenie. Zobaczył jak zaciska powieki i małymi łyczkami połyka nasienie, jakby były jakimś obrzydliwym w smaku lekiem. Wpatrywał się w nią, myśląc, o tym, że następnym razem już nie będzie z pewnością miała takich oporów. Ewa otworzyła oczy i spojrzała na niego. Coś z pogranicza pogardy i złości przebłyskiwało z jej wyrazu twarzy. – A teraz wyczyść go dobrze języczkiem – szepnął Adam ignorując spojrzenie.- No na co czekasz? Ewa w milczeniu chwyciła w dłoń wiotczejącego kutasa i pojedynczymi liźnięciami zaczęła usuwać resztki spermy. Jej gorzki smak na nowo drażnił jej przełyk. -No nie krzyw się tak. Tylko nie mów, że tego nie lubisz – komentował zadowolony z siebie Adam. W odpowiedzi zobaczył tylko dziwnie szklące się oczy. – Chyba trochę przesadziłem – pomyślał – ale w sumie ta dupa sama się o to prosiła. Pieprzyc ją.
Adam złapał za dłoń Ewy i odwracając wnętrzem do góry skierował w nią łeb kutasa. Kilka wprawnych ruchów na nim spowodowało następny skurcz i znowu poleciała sperma. Tym razem na palec z obrączką małżeńską. – Tak z tobą nikt się nie żenił, co? – zapytał Adam dumny ze swego pomysłu – Od teraz jesteś tez i moja zona! Ewa była w szoku! – A teraz włóż ten ospermiony palce głęboko w cipę! Nadal w szoku dziewczyna przesunęła się na krawędź łózka, i rozszerzając uda powoli wsunęła go do środka …. – Głębiej! – twardo zażądał Adam – Jeszcze głębiej! Pochylona do przodu dziewczyna posłusznie spełniała polecenie. – Grzeczna Baletnica – pochwalił Adam, rozglądając się wkoło jakby chciał na zawsze utrwalić rozgrywającą się scenę – I nie wyjmuj póki nie wyjdę z pokoju! Na odchodnym Adam kilka razy uderzył mokrym kutasem jej twarz. Pochylona dziewczyna z palcem w cipce nawet nie zareagowała na taka pieszczotę.
.
.
Autor tekstu: Unterberg
Autorki rysunków: Happynka i Telimena
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: LIcencja CC BY-NC-SA 3.0
2 komentarze
Słynna baletnica unterberga z ilustracjami Happynki jest nawet godna zainteresowania
Tylko zainteresowania, to jest slynnna zajefajna u nas para z Rogacza:-)
Comments are closed.