Mocne ciało Partneaua kryło wiele niespodzianek, gdy szczytował, otwierał szeroko usta, były jak okrągłą, czarna dziura; jego skóra miała słodkawy, lekko mdły zapach, który podniecał mnie do szaleństwa. Jak opisać te odczucia komuś, kto nigdy ich nie poznał ? W pierwszych chwilach, gdy członek zaczyna penetrować, bywa trudno, zwłaszcza gdy jest tam dość sucho. Ale gdy wejdzie cały, jest świetnie, nie wyobrażacie sobie, jak bardzo. Plecy wyginają się i czujesz, jak błękitny rozświetlony strumień ciekłego ołowiu wypełnia miednicę, powoli przenika szpik, płynie coraz wyżej, dociera do głowy, i tam się rozlewa. To niezwykłe doznanie wynika podobno z kontaktu penetrującego organu z prostatą, łechtaczką ubogich, która u mężczyzn znajduje się tuż przy okrężnicy, natomiast u kobiet, jeśli nie myli mnie moja znajomość anatomii, oba narządy rozdzielone są częścią aparatu rozrodczego, co wyjaśniałoby, dlaczego kobiety zazwyczaj wydają się mniej gustować w sodomii, a jeśli już, to traktują ją raczej jako przyjemność głównie duchową. Co innego mężczyźni – często mówiłem sobie, że prostata i wojna to dwa dary, które Bóg dał mężczyźnie, by wynagrodzić mu fakt iż nie jest kobietą. ( …..)
Ten chłopak nazywał się Andre N, dawał mi prezenciki i od czasu do czasu prowadził do toalety. Jego ciało wydzielało wydzielało ostrą woń młodej skóry i potu, czasem zmieszaną z lekkim zapaszkiem gówna, jak gdyby niestarannie się podtarł. Toaleta śmierdziała uryną i środkami dezynfekującymi, była zawsze brudna – do dziś zapach mężczyzn i spermy kojarzy mi się ze smrodem lizolu i moczu, z brudnym fajansem, obłuszczoną farbą, rdzą i zniszczonymi zasuwkami. Na początku tylko mnie dotykał albo brałem mu do ust. Potem zapragnął czegoś więcej.
(…….)
Fragmenty ,,Łaskawe” Jonatana Littella, książki, którą cierpliwym polecam.
Moje spostrzeżenia… po pierwsze – no cóż niektórzy mężczyźni mają dość specyficzne pojęcie estetyki i fizyczności. Przy nich pojęcia ,,brzydota czy piękno ” stają się względne :):).
Po drugie – nie mogę zrozumieć czemu większość heteryków tak wzdryga się od stymulacji własnego punktu G, hmmmm… łącznie z moim szanownym współmałżonkiem :):):):) Z opisów mężczyzn, którzy lubią takie pieszczoty wynika, że to niesamowite przeżycie, może kilkukrotnie zwiększyć moc orgazmu.
Autor tekstu: Telimena
Autor rysunków: Telimena