Kiedy rozpinała powoli guziki koszuli miała wrażenie, że robi coś bardzo nieprzyzwoitego.
– Tak jak ty, teraz?
– Nie sądzę, przecież ja jestem ubrana i tylko opowiadam.
– Zatem, co było wyznacznikiem tej nieprzyzwoitości?
– Zasłony były rozsunięte. Światło latarni rozpraszające się na płatkach śniegu sprawiało wrażenie, że noc jest dużo jaśniejsza niż powinna być, a zatem i ją mógł dostrzec jakiś przypadkowy przechodzień.
– Nie wybrała sobie przecież tego miejsca z roztargnienia. To musiało być zamierzone, więc nie rozumiem, czy chciała, żeby ją ktoś widział, czy nie?
– Ty i ta twoja męska logika…Możesz skupić się tylko na słuchaniu, bez analizy ciągu przyczynowo -skutkowego?
– Wolałbym skupić się na czymś innym.
– Zabieraj te łapy, rozpraszasz mnie.
Tam był chłodno. Przez chwilę wahała się, czy rozpinać stanik. A kiedy chwyciła w dłonie uwolnione z materiału piersi i dotknęła sterczących sutków. Nie potrafiła sama określić, czy to efekt podniecenia, czy chłodu.
– I na pewno doszła do wniosku, że skoro nie ma przy sobie rozgrzanego, czy napalonego faceta to należy zwijać kramik.
– Jesteś okropny. Jeśli nie chcesz, nie muszę opowiadać dalej.
– Na szczęście ty masz przy sobie napalonego faceta, który chętnie ogrzeje piersi i sprawi, że cipka zapłonie.
– Jeśli nadal będziesz mi przerywał to dla ciebie dzisiaj nic nie zapłonie, poza moimi ognikami wściekłości w oczach.
– Lubię się z tobą pieprzyć kiedy jesteś wściekła.
– Ostatnie ostrzeżenie…
– Dobra, będę już grzeczny – uniósł dłonie w geście poddania się jej woli.
– Pocierała sutkami o szybę. Rozpłaszczyła cycki na szybie
Podwinęła spódnicę i włożyła dłoń pod grube rajstopy.
Onanizując się myślała o stadzie facetów, którzy wściekle pocierając swoje członki bębnili nimi o szybę chcąc się dostać jak najbliżej niej. A ona wyginała się w prowokujących pozach. Pokazując nabrzmiałą łechtaczkę, rozciągając wargi sromowe, ukazując połyskujący pyszczek cipki, chcący ich ugościć. Wypinała pupę, rozchylając pośladki i ukazując zwartą rozetkę czekającą na tego, który ją rozepchnie. W końcu dotykała nią szyby prezentując wszystkie skarby równocześnie. Uderzała pupą o szybę jakby chcąc sprowokować śmiałka do niespodziewanego wtargnięcia w nią. Ale o najsilniejszy orgazm przyprawiła ją wizja tego, że pod stopami ma również szkło. I że można ją oglądać od dołu. I że jeśli pieprzyłby ją rzeczywiście jeden facet po drugim to ich sperma leciałaby właśnie na twarze zadzierających głowy widzów. Aż w końcu zniecierpliwieni obserwatorzy sforsowaliby zabezpieczenia i pieprzyliby jej wszystkie dziurki, ugniatali cycki, ssali sutki, łechtaczkę, płatki uszu i palce u stóp, dawali klapsy i szczypali, lizali i wykrzykiwaliby świńskie teksty pod jej adresem.
Na chwilę zapanowało milczenie.
– Mało podniecająca historia.
– Mało podniecająca? A to wybrzuszenie w twoich spodniach to druga para majtek?
– Nie powiedziałem, że nie jest w ogóle podniecająca tylko, że mało.
– Dlaczego?
– Bo nie ma w niej ciebie.
– Mnie? O co ci chodzi?
– Zaraz, zaraz…- uśmiechnął się jakby nagle dokonał odkrycia. – Ty jesteś w tej historii, tyle, że opowiadasz o sobie z innej perspektywy.
– Co ty za brednie wygadujesz. Idę, bo jesteś dziś nieznośny.
– Zaczekaj – złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie. – To twoja fantazja, prawda?
Zmusił ją by na niego spojrzała.
– Nie wiem o czym mówisz.
– Pokaż cipkę.
– Zabieraj tą łapę.
Nie udało mu się wtargnąć pod majtki, ale poczuł na ich materiale wilgoć. Powąchał palce.
– Podniecona – zamruczał.
– Puść mnie!
– A więc chciałabyś tak prowokować?
– Nie!
– Ależ tak – odwrócił ją tyłem do siebie i siłą podprowadził do okna.
Rozchylił zasłony jak w opowiadaniu. Potem rozerwał bluzkę i przycisnął ją do szyby.
– Czyś ty zwariował?! Ktoś nas może zobaczyć!
– Przecież tego właśnie chciałaś. Prowokować.
– Ale bez ciebie! – krzyknęła bezwiednie.
– A jednak – wyszeptał z triumfem w głosie. – Ale ja też mogę się znaleźć w tej historii.
– Ty nie umiesz opowiadać.
– Przekonajmy się.
Stałem z boku i przyglądałem się tej całej prowokacji. Mężczyźni szaleli z podniecenia, a ty jakbyś się naigrawała z ich bezsilności. Pragnęłaś ich, ale bardzo podniecało cię trzymanie kochanków na dystans. Nabrzmiałe kutasy w dłoniach były dla ciebie jak bezpłatny bilet do przyjemności, po którą trochę bałaś się, sięgnąć. Bo czy twoja cipka byłaby w stanie przyjąć w siebie tyle kutasów?
– Przestań – wychrypiała.
– Przestań natychmiast – powtórzyła bardziej przytomnym głosem.
– A rozetka? – ciągnął dalej głuchy na jej protesty. – Co więcej by ci dało jej ruchanie? Ból czy przyjemność?
– To wcale mnie nie podnieca.
– A usta? Ile dałabyś rady wypić spermy z pieprzących twoją buźkę kutasów?
Nerwowo oblizała usta.
– O tak, wiem jak bardzo lubisz spijać ten nektar – podsumował, widząc jej odruch.
– No dobrze, wygrałeś, nie musisz opowiadać dalej.
– Jesteś pewna?
Bez skrupułów zdarł z niej ubranie i nagą postawił przed lustrem. Złapał jej twarz w doń i kazał spojrzeć w swoje odbicie.
– Zobacz, tak wyglądasz w oczach moich i napalonych na ciebie facetów. Policzki czerwone, skóra wilgotna, uda mokre. Dla mnie i dla tych podnieconych hujów, jesteś kurwą, która chce się rżnąć.
– Błagam cię przestań – jęknęła.
Nagle jakby jedna tafla szkła zniknęła. Tłum napalonych facetów nagle znalazł się w twojej, zdawałoby się nie do otwarcia, bezpiecznej klatce. Z lubością patrzę na szok malujący się na twojej twarzy. Potem widzę jak zastanawiasz się, jak do tego doszło. Zanim lądujesz na podłodze, na czterech wychwytujesz mój pełen złośliwości uśmieszek. Otworzyłaś szeroko usta by krzyknąć coś obraźliwego w moją stronę, ale słowa zostały zduszone w twoim gardle przez pierwszego twardego kutasa.
Widzę jak próbujesz się bronić przed naporem rąk i kutasów.
Jeden z facetów kładzie się pod tobą. Inny klepie po dupie i krzyczy „siadaj na niego dziwko”. Posłusznie siadasz na nim okrakiem a on wbija ci w cipę podnieconego chuja. Ten który cię uderzył, popycha do przodu. Pochla się nad tobą i próbuje wepchnąć ci kutasa w drugą dziurkę. Czujesz ból. Facet pluje na rozetkę i rozciera ślinę główką penisa. Podejmuje drugą próbę. Kutas wchodzi bardziej gładko. Czujesz jak napiera na twoją dupcię. Jak rozpycha zaciśniętą skórę. Wreszcie przebija się do środka. Zatrzymujesz na chwilę oddech. Twój krzyk jest podniecający. Ale nie dla ciebie. Wciąż boli jak cholera.
– Napluj jeszcze! – cedzisz przez zęby.
Większy poślizg niesie ci ulgę. A w chwilę później podniecenie. Każde uderzenie kutasa w dupie czujesz w całych plecach. Jakiś inny facet klęka tuż przy twojej twarzy. Łapie za włosy i przyciąga usta do czarnego, grubego chuja. Twoje zaskoczenie jest jeszcze większe gdy z trudem ląduje w twojej buzi.
Pierwszy orgazm doprowadza cię prawie do omdlenia. Chciałabyś się położyć, odpocząć, ale nie ma tak dobrze. Musisz ponieść konsekwencje za swoją prowokację.
Bodźce napływają z każdej strony. Gubisz się w ich odbieraniu. Nie wiesz jak i kiedy znalazłaś się na innym facecie. Leżysz na nim plecami, a on rucha twoje dupsko. Drugi ładuje kutasa w cipę. Odchylasz głowę do tyłu i widzisz jak inni stoją nad wami i masują swoje podniecone chuje.
I znów jesteś na czworakach. Faceci zmieniają się co chwilę. Jedni pieprzą cipę inni tyłek. Klepią cię po pośladkach. Jeszcze inni rżną w usta. Przechodzisz z rąk do rąk jak uliczna kurwa.
Tracisz przytomność umysłu. Nie wiesz już gdzie, kto i jak. Boli i piecze cię krocze. Rozetka jest już tak rozruchana, że każdy kutas wchodzi bez problemu. W ustach ci zaschło, z trudem oddychasz. Kaszlesz. I wtedy zalewa je pierwszy strumień spermy. Łykasz szybko zaskoczona tym nagłym strumieniem. Zachłysnęłaś się. Znów dusi cię kaszel. Oplułaś mlecznobiałym płynem jej właściciela. Zmusza cię byś zlizała spermę z jego stóp. W tym czasie inny spuszcza ci się do cipki. Następny w tyłek. Znów spijasz spermę. Jest jej tyle, że masz wrażenie, iż płynie w twoich żyłach.
– Jasna kurwa!
Zadrżała w jego ramionach i kurczowo zacisnęła nogi. Wypuścił ją z objęć. Patrzył jak opada na kolana, opiera czoło o lustro i szybko oddycha. Srebrna tafla pokryła się parą z ust.
– Zerżnij mnie!
– Przecież nie chciałaś się pieprzyć.
– Ale teraz chcę!
– Przykro mi, ale mnie się odechciało.
Zostawił ja samą.
– Ty cholerny draniu, wracaj tutaj!
Odpowiedziało jej trzaśnięcie drzwi.
.
Autor tekstu: Josephine
Autor rysunków: ilenorka & happynka
.
.