Pamiętnik Hot Wife cz. 1
Pamiętasz kochanie tamto spotkanie w pięknym apartamencie z widokiem na miasto? Pierwszą rzeczą po wejściu do niego jaką zrobiliśmy to dosłownie jak dzieci rzuciliśmy się do wielkiego okna takiego od podłogi do sufitu i z nosami przyklejonymi do szyby podziwialiśmy panoramę miasta nocą. Widok z trzydziestego szóstego piętra robi wrażenie, prawda? A pamiętasz jak to spotkanie się zaczęło? Ja pamiętam.
Widziałam wyraz twojej twarzy gdy wręczał mi bukiet białych róż przy powitaniu, malował się na niej smutek, miałeś szklane oczy i sztuczny, wymuszony uśmiech. Jakie to jest uczucie gdy jesteś świadkiem gdy kochanek daje twojej żonie kwiaty? Musi bardzo boleć. Nieprawdaż? Ale wiesz, świadomość tego, że cierpisz sprawia mi niewytłumaczalną przyjemność. Czy ja jestem złą kobietą?
Scenariusz spotkania mniej więcej był ustalony. Chciałeś mnie widzieć gdy całuję się z tym facetem na tylnym siedzeniu samochodu a jeśli pozwoli sytuacja to miał mi zrobić palcówkę. Zabraliśmy go spod jego domu i udaliśmy się do wynajętego apartamentu w centrum miasta. Ty jeszcze o tym nie wiesz ale on od razu położył rękę na mojej dłoni i po kryjomu ją głaskał. To trochę dziwne ale takie małe tajemnice bardzo mnie podniecają. Widziałam twój wzrok w lusterku zerkający co chwilę by sprawdzić czy już zaczęliśmy. Całowaliśmy się przez kilka minut, może dłużej. Ten pierwszy intymny kontakt jest bardzo ważny więc starałam się rozbudzić go tak by miał ochotę na więcej i zapamiętał na dłuższy czas ten pierwszy pocałunek. Użyłam wszystkich znanych mi technik, które najlepiej działają a przynajmniej tak mi się wydaje. Najpierw powolutku muskałam i śliniłam jego wargi językiem, na ,,mokro” pocałunek jest o wiele bardziej przyjemny. Odszukałam jego język i pieściłam swoim wyobrażając sobie, że to końcówka jego fiuta. Wydaje mi się, że takie czułe i delikatne pocałunki są bardziej podniecające niż te mocne i nachalne, kiedy to nie można nawet złapać oddechu. Lubię ten moment gdy facet napręża się i z całą mocą obejmuje mnie. Tak było i wtedy. Sprawdziłam szybko czy rzeczywiście działam na niego kładąc rękę na jego kroczu. Było twardo, bardzo twardo. Odwzajemnił się i włożył rękę pod moją spódniczkę. Bezwstydnie rozchyliłam kolana a ten odchylił majteczki na bok i dotknął moją bardzo mokrą cipkę. Przez chwilę rozsmarowywał wilgoć wzdłuż i w szerz a potem zwinnie wsadził palce, którymi to robił najpierw do swoich ust a potem do moich. Z tą palcówką to nie do końca wyszło bo zupełnie nie mogłam się wyluzować a poza tym nic chciałam pierwszego szczytowania tego wieczoru przeżyć w samochodzie. Wolałam to sobie zostawić na potem. Poza tym byłam przekonana, że inni ludzie w autach dookoła nas obserwują, krępowało mnie to, aż taką ekshibicjonistką nie jestem.
Pamiętasz? Na początku wzięliśmy wspólną kąpiel w jacuzzi. Siedziałam między tobą i nim a wy równocześnie myliście mnie. Zapamiętałam gąbkę w kształcie dużej kuli, którą sobie przekazywaliście i butelkę z żelem do kąpieli w kształcie muszli. Potem kazałam ci zostawić nas samych lub ewentualnie stanąć w drzwiach ale nie bliżej. Wtedy dopiero daliśmy czadu. Posadził mnie na brzegu jacuzzi i lizał moją cipkę bez opamiętania. Następnie bardzo mocny, punktowy strumień prysznica skierował na moją łechtaczkę, pierwszą bezwarunkową reakcją był przykurcz moich nóg a potem aż drgawek dostawałam z rozkoszy. Dobrze, że miałam oparcie pleców w postaci lodowatej marmurowej ściany bo inaczej bym się przewróciła. Nawet nie wiedziałam wcześniej, że w taki sposób można sobie dogodzić. Wprowadziłam tą czynność do mojego seksualnego menu. Chyba był zaskoczony, że aż tak gwałtownie zareagowałam na tą pieszczotę. Potem stanął i kazał mi lizać jego penisa patrząc tobie w oczy. Pamiętasz co wtedy zrobiłeś? Aż usiadłeś na podłodze.
Robiłam to bez pośpiechu, prawie w zwolnionym tempie powolnie smakując jego grubasa. Pomagałam sobie dłonią przesuwając skórę jego kutasa na boki jak przy wyżymaniu prania. Delektowałam się każdym ruchem bo wiedziałam, że z im większym oddaniem to robię jesteś coraz bardziej zazdrosny. Gdy założyłeś opaskę na oczy i przykucnąłeś obok wanny rozkazałam byś otworzył usta. Co wtedy myślałeś? Czy spodziewałeś się, że wsadzę ci obcego chuja do ust? Czy ta moja ekscentryczna zachcianka sprawiła ci przyjemność? Ale wiesz, mi ten widok bardzo mi się spodobał.
Ty, który nie jesteś zbyt tolerancyjny jeśli chodzi o homoseksualistów, ty, który unikasz jak ognia scen w TV gdy dwóch mężczyzn się przytula czy całuje i to właśnie ty masz w ustach kutasa. Nigdy nie przypuszczałam. że ujrzę taką scenę. Widok jak dla mnie wart miliona dolarów. W pierwszej chwili zatkało mnie, czułam jakby ktoś na klatce piersiowej położył mi 50 kilowy worek z piaskiem . Nie mogłam złapać oddechu. Serce zaczęło mi łomotać jak oszalałe, w głowie poczułam silny ucisk, przeszywający ból przeszedł mi od czoła do tyłu głowy. Policzki i dekolt zaczęły płonąć a gorąca fala przeszła przez mój biust pozostawiając go nabrzmiałym, cipka zaczęła pulsować i chwytały mnie niekontrolowane skurcze mięśni ud. Dziwne odrętwienie owładnęło mym ciałem. Pewnie miałam ze zdziwienia wysoko uniesione brwi, szeroko otwarte oczy i rozchylone usta. A ty jak gdyby nigdy nic, ze stoickim spokojem z jakąś taką niespotykaną delikatnością i wrażliwością obciągałeś mu. Gdybym nie kazała ci przestać z pewnością doprowadziłbyś go do końca bo widziałam po jego mimice twarzy i gestach ciała jak mu było dobrze.
Tak, tak, to był ten nasz pierwszy raz kiedy pozwoliliśmy sobie na bardziej odważne zabawy.
Pamiętnik Hot Wife cz. 2
Pamiętasz jak przyłapałam cię przed komputerem na oglądaniu masturbującej się panienki. Wiesz, że nie kontroluję swojej zazdrości o ciebie, jestem zaborcza, nieobliczalna i zdrady bym ci nigdy nie wybaczyła. Nawet wirtualna zdrada mnie boli. Naburmuszyłam się na pół dnia a gdy mi przeszło umówiłam nas z nim. Wymyśliłam dla ciebie karę i chciałam byś ją na długo zapamiętał. Tego wieczoru zarządziłam wieczór filmowy. Poprosiłam by przywiózł ze sobą kilka pornosów ze szczególnym wskazaniem na masturbację zarówno damską jak i męską. Uruchomiłeś projektor, na wielkim ekranie film pornograficzny robi duże wrażenie. Zostawiliśmy cię z tymi filmami samego na dwa kwadranse a sami w drugim pokoju flirtowaliśmy popijając wino.
Gdy wróciliśmy do salonu byłeś już trochę pobudzony pewnie przypuszczałeś, że my jesteśmy już ,,po”. Położyłam na ławie pojemniczek z wazeliną, wibrator analny i kazałam ci się rozebrać. Byłeś zaskoczony, próbowałeś coś tam tłumaczyć, stawiać veto ale cię nie słuchałam. Usiadłam mu na kolanach i patrzyłam jak ociągając się rozpinasz koszulę, odpinasz klamrę paska, ściągasz spodnie, skarpetki a na koniec pytającym wzrokiem chcesz potwierdzenia czy bokserki też. Skinęłam głową potakująco i zaczęłam się z nim całować. Poczułam jego dłoń pod bluzką bawiącą się sutkiem a potem zaciskającą się na mojej piersi. Zaczął mi mówić do ucha, że dziś mnie super zerżnie. Mam nadzieję, że to słyszałeś. Zwróciłam się do ciebie:
– Dzisiaj będziesz naśladował tą lalę, masz robić dokładnie to co ona, my będziemy się temu przyglądać.
Wyczułam moment zawahania w twoim zachowaniu ale ostatecznie położyłeś się na dywanie. Nigdy nie zapomnę tej niezwykłej chwili bo nic nie zastąpi magii zaciemnionej sali kinowej a tak się wtedy poczułam – jak w prawdziwym kinie. Półmrok, unoszący się w powietrzu kurz widoczny w świetle lampy projektora, wielki ekran, przestrzenny dźwięk miły dla ucha i intymne odgłosy. No i TY ,,poziom niżej”, całkiem nagi, nieco zawstydzony, speszony, upokorzony ale gotowy się pieścić na naszych oczach. Widzę ciebie w pozycji na wznak ze zgiętymi rozkraczonymi nogami z wibratorem w ręku naśladującego ruchy dziewczyny z ekranu. Ona powoli przesuwa wibrator po wargach sromowych a ty po swoim kutasie, jakbyś delikatnymi ruchami wachlował się nim. Ona zatrzymuje wibrator na dłużej stymulując łechtaczkę, Ty stymulujesz końcówkę żołędzia. Ona dotyka nim swoich piersi i sutek, ty robisz to samo. Ona liże i wkłada go do ust, ty również. Ona pomaga sobie ręką, ty chwytasz w dłoń swoje jądra i międlisz nimi coraz mocniej i mocniej. Coraz mniej jesteś skrępowany sytuacją, Twoje ruchy są coraz bardziej płynne, bardziej śmiałe i odważne. Słyszę nie tylko jej ale i twoje jęki. Mam wrażenie, że zapomniałeś o naszej obecności, robisz się niemal wyuzdany, podnosisz pośladki w górę symulując kopulację. A ja… a ja nie mogę się ruszyć z podniecenia, jak zahipnotyzowana z otwartą buzią wybałuszam na ciebie oczy. On widząc moją reakcję poprawia mnie zesztywniałą z wrażenia sadzając tyłem do siebie, rozchyla moje uda i wsuwa palce pod majtki. Lala coraz bardziej się wije, sapie i wkłada z gracją sztuczny członek do pochwy, ty zanurzasz palec w pudełeczku z wazeliną a po chwili wkładasz jedną ręką wibrator w odbyt a drugą chwytasz prącie i ze zdwojoną siłą i szybkością się masturbujesz. Ona, ty, jego palec na mojej obślizgłej łechtaczce naciskający z ogromną siłą i poruszający się na wszystkie strony. Odczucia są piorunujące, nie wiem na co mam patrzyć, nie potrafię się skupić. Ona odwraca się i klęka wypinając tyłek, ty również klękasz. Przywołuję Cię do siebie i wsadzam palec twej dłoni w siebie. Jego palec na łechtaczce, Twój palec we mnie. Odczuwam wszystkie bodźce potrójnie. To już nie jest doznanie fizyczne tylko to upragnione psychiczne spełnienie. Czuję zbyt duże ciśnienie w głowie, w skroniach, zaraz pęknie mi tył czaszki. Czas staje w miejscu. Nabijam się na niego, łapię twoją czuprynę i przyciągam jak najbliżej cipki. Widzę jak patrzysz z bliska jak go posuwam.
– Liż – syczę.
Twoje usta chwytają jego jądra. Widzę jak je liżesz i pieścisz.
Zmieniamy pozycję. On wkłada mi od przodu a ty dalej przyssany do jego jąder dogadzasz mu.
Czuję pierwszy skurcz macicy, potem drugi, trzeci, czwarty. Są tak intensywne jak nigdy przedtem. Nie mam siły utrzymać się pionie. On trzyma mnie mocno, Ty przytulasz się do moich ud.. Resztką sił ledwo wykrztuszam z siebie:
– Stop, stop.
Czy to naprawdę była kara?
Pamiętnik Hot Wife cz. 3
Nasza ,,znajomość” z Panem X zaczęła się wiele lat temu i właściwie nigdy się nie skończyła. Spotykaliśmy się rzadko, raz na kilka miesięcy, potem jeszcze rzadziej aż w końcu tylko pisaliśmy do siebie raz na jakiś czas. Miłe jest to, że odzywa się czasem, to znaczy, że ciągle o mnie pamięta. Jedno moje słowo a on jest gotów znowu się spotkać o czym pisuje w swoich wiadomościach – miło jest mieć tego świadomość.
Nigdy nie zapomnę mojej reakcji gdy pierwszy raz zobaczyłam jego kutasa.
Pominę okoliczności, dzięki którym doszło do tego spotkania i szczegóły gry wstępnej bo to jest mało ważne w tym momencie. W każdym razie wycałowana, wymacana, wytarmoszona na wszystkie strony, wypieszczona i konkretnie napalona chciałam się odwzajemnić równie namiętnymi gestami. Pan X stoi przede mną a ja siedzę na brzegu łóżka i drżącymi z emocji rękoma ściągam mu bokserki. Jestem ciekawa co zobaczę po ich zdjęciu, pierwsze wrażenie jest bardzo ważne a każdy penis jest inny. Przez moment próbuję go sobie wyobrazić jako pięknego, żylastego z wielkim łbem w kształcie grzyba. Chciałam go poczuć w sobie. Głęboko. Natychmiast! Zsuwam delikatnie jego bieliznę i nagle ,,zonk”. Na wysokości moich oczu ukazał się wielki, gruby, czerwony, drżący olbrzym o niespotykanych dotąd wymiarach. Mówiąc wielki, naprawdę mówię o czymś wieeeelkim, mówiąc gruby, naprawdę mówię o czymś grubym. Chciałabym zobaczyć moją minę i wyraz moich zdziwionych oczu – pewnie widok był bezcenny.
,,O… Dżyzysss” pomyślałam i cofnęłam się odruchowo w tył przerażona tym co zobaczyłam.
Takie okazy widywałam jedynie na pikantnych zdjęciach i w filmach porno u ciemnoskórych aktorów ale nie na żywo. Pierwsze co mi się wyrwało z ust to:
– Przecież on mi nie wejdzie!
– Wejdzie, wejdzie – próbował mnie uspokoić.
– Jest stanowczo za duży – broniłam swej racji.
– Tylko tak ci się wydaje – zapewnił.
Wydaje się? Dobre sobie. Przecież to nie pierwszy fiut z którym staję face to face i żaden nie był aż tak wielki i gruby. Myśl, że będzie mi go wsadzał wzbudziła we mnie niepokój i jak się po chwili okazało moje obawy były uzasadnione bo pierwsza przymiarka w ogóle się nie udała, wyglądało to dosłownie tak jakby ktoś wsadzał kij w ścianę. Zmienił taktykę i postanowił mnie jeszcze lepiej przygotować, to był niemal rytuał trwający dobre dziesięć czy piętnaście minut. Najpierw było smarowanie oraz nawilżanie dużą ilością lubrykantu i na rozgrzewkę wkładanie dwóch, trzech, może nawet czterech palców a potem w podstawowej, klasycznej pozycji wsuwanie pomaleńku centymetr po centymetrze tego potwora do mojej cipki. Całą sobą czułam, jak mnie powoli potwornie rozpycha, coraz mocniej, coraz głębiej i głębiej… Jakoś wszedł ale z pewnością nie cały, myślę, że tylko połowa bo gdy zerkałam w dół spora jego część była poza mną. Miałam wrażenie jakby moje ciało było podzielone na dwie części z jego kutasem pośrodku. Chciałam tego, calą sobą pragnęłam aby sięgnął we mnie głębiej i mocniej. Chciałam znaleźć się w tym niebiańskim uczuciu wypełniania mojego ciała. Chciałam tańczyć na jego twardym kutasie wyjąc pod niebiosa następny orgazm i znowu orgazm, i znowu… Czułam go głęboko, bo aż pod sercem i mimo, że bolało to było najpiękniejsze uczucie mojego życia. Na tyle rozepchał moje wnętrze, że sama zainicjowałam ruchami miednicy by zaczął mnie pieprzyć. Najpierw powoli z wyczuciem próbowaliśmy złapać rytm i zgrać się na tyle by było nam obojgu dobrze. Miałam uczucie, że skóra jego penisa zakleszczyła się we mnie, że cały członek nie przesuwał się po ściankach pochwy tylko jego wnętrze. Nabieraliśmy tempa. Coraz szybciej i szybciej. Słychać było głośne klaskanie jego ud obijających się o moje pośladki i jego jąder uderzających o wejście odbytu. Drgającym w rytm pchnięć piersiom i odgłosom ,, plask, plask ,plask” towarzyszyły coraz głośniejsze moje jęki, których nie mogłam opanować. Byliśmy zlani potem z wysiłku. Ścisnęłam go z całej siły udami dając do zrozumienia, że nadchodzi orgazm. Chyba na to czekał bo wydał z siebie coś w rodzaju charknięcia położył się całym ciężarem na mnie wbijając usta w moją szyję. Jeszcze kilka ruchów a moje łydki i uda drżały samoistnie a moje podbrzusze wypełniło się rozkosznymi skurczami. Chwilę później wyskoczył ze mnie a ja poczułam przyjemne pulsowanie w skroniach i gorącą spermę oblewającą moje piersi.
Pamiętnik Hot Wife cz. 4 ,,Cyk”
Pamiętasz nasze niezbyt udane zabawy pod prysznicem w klimacie piss? Dawne czasy… Wydawało mi się, że takie zachowania są poza zasięgiem moich erotycznych fantazji i nigdy więcej do tego nie wracaliśmy, ale wiesz… Wiele lat później uczestniczyłam w takich igraszkach i było bardzo przyjemne, ba… może nawet więcej niż bardzo przyjemne.
Pan X był bezpruderyjnym facetem, wprost mówiącym o swoich potrzebach i o swoich fantazjach. Uwielbiał oglądać pornosy, godzinami mógł rozmawiać o seksie, nie było dla niego tematów tabu i był ciągle napalony. Do tego, jak już ci wcześniej mówiłam, miał wielkiego kutasa i mógł się pieprzyć co najmniej dwa razy pod rząd. Przekonywał, że i z trzecim razem nie będzie miał problemu, no ale sorry, te dwa były dla mnie maksem. I tak po każdym spotkaniu z nim kilka dni dochodziłam do siebie. Trochę się nie dobraliśmy bo on lubił seks analny i za każdym razem, choć uzgadnialiśmy wcześniej, że tak się nie kochamy, niby to przypadkiem próbował mi wpychać swego potwora w tyłek. A mój tyłek chyba ze strachu robił jeszcze większą blokadę i suma sumarum ani razu tak się nie bzykaliśmy. Teraz po latach muszę przyznać, że żałuję iż nie pozwoliłam mu na rozdziewiczenie tego obszaru. To był jedyny facet, przy którym zdarzało mi się udawać orgazm bo po prostu był nie do zdarcia. Wolałam kończyć wcześniej niż później chodzić kilka dni okrakiem. Był również jedynym mężczyzną, który sam z siebie domagał się pieszczot prostaty i wprost, bez skrępowania prosił o to. Wydawałoby się, że to kochanek idealny ale… ale zawsze jest jakieś ,,ale”.
Po zajebistym seksie lubiliśmy razem wskoczyć do wanny by się zrelaksować. I tak było tamtym razem.
Nastrojowe światło, cieplutka woda, dużo piany, miłe rozmowy – nie trzeba mu było tłumaczyć jakiej atmosfery się spodziewam w wynajętej przez niego przytulnej garsonierze. Po jakiejś godzinie siedzenia w kąpieli Pan X znów był gotów. Ot tak, po prostu. Nagle! Nawet nie trzeba go było dotykać a fiut mu stał jak drut. Pieścił moje piersi i cipkę z takim zaangażowaniem, że dosłownie po kilku chwilach również zapragnęłam powtórki. Podsadził mnie, usadowił na brzegu wanny i nim się zorientowałam przyssał się do mojej cipki. A jego język potrafił działać takie cuda że ho ho. Do dziś mam dreszcze na ciele gdy przypomnę sobie ten jego wszędobylski, ruchliwy, zawsze lubieżny i twardy język. Kręcił nim po mojej łechtaczce wzdłuż, w poprzek, bardzo mocno i bardzo zdecydowanie. Podgryzał, gryzł, ssał tak profesjonalnie że po chwili wiłam się jak węgorz, łapiąc go za włosy czy co tam mi się trafiło w dłonie. Objęłam go nogami z całej siły a on wkładał we mnie palce, jeden, dwa może więcej – nawet nie wiem ile. Z nim nie było romantycznego seksu, tylko zawsze namiętnie, szybko, gwałtownie. Wyglądało to niemal jak gwałt, ale taki kontrolowany gwałt, którego każda kobieta gdzieś podświadomie pragnie. Z perspektywy czasu wiem, że uwielbiałam tą namiętność i zawrotną prędkość ale czasem to tak szybko się działo, że… nawet nie mam punktu odniesienia i ciężko przywrócić mi w pamięci te króciutkie chwile nieziemskiej przyjemności.
Obrócił mnie tyłem. Zawisłam nad wanną w niewygodnej pozycji nie mogąc swobodnie oddychać i nawet nie zdążyłam zaprotestować a ten już nawilżał mą pochwę wazeliną. Tak, właśnie wazeliną bo zwykłe lubrykanty się w naszym przypadku nie sprawdzały. Kilka chwil potem władował we mnie tego swojego wielkiego chuja. Kilka pchnięć… i z krzykiem odleciałam do krainy orgazmu. Aż uśmiecham się pod nosem sama do siebie… Tak, tak wyglądał z nim seks. Muszę przyznać, że był jednym z najlepszych kochanków jakich miałam. I ciekawostka…. z żoną się nie dopasowali w sprawach intymnych. He,he, albo tak tylko mówił.
Ledwo się otrząsnęłam i pozbierałam w tej wannie po super numerku gdy usłyszałam z jego ust następuje słowa:
– Zanim wyjdziesz z tej wanny chcę żebyś na mnie zrobiła siku.
Chwila konsternacji. Zamarłam w bezruchu na parę sekund, bo po prostu zgłupiałam.
– Jakie siku? – zastanowiłam się. Moment to trwało zanim się zorientowałam czego on chce ode mnie. Zrozumiałam też czemu tak poił mnie w tej wannie co rusz podtykając szklankę z wodą. Skubany zaplanował to wcześniej.
– Jak? Gdzie? Nigdy tego nie robiłam – próbowałam się wymigać.
– Tu na mnie – odparł z szalonym błyskiem w oku wskazując palcem wskazującym swoją twarz.
– Na twarz? Zdurniałeś? Nie wiem czy dam radę, wstydzę się – broniłam się.
– Proszę zrób to dla mnie – niemal błagał trzymając mnie mocno za rękę.
– Czy ja dobrze zrozumiałam? Na twarz? – spytałam zdziwiona.
– Tak – odpowiedział. Po jego minie można było wywnioskować, że wcale nie żartuje.
Niezręcznie się poczułam. Hmmm… to ja dbam o to żeby zawsze ładnie przy nim pachnieć świeżością, czystością a on chce takich zboczeństw? Chciałam odmówić, ale patrząc na niego uświadomiłam sobie, że on tego naprawdę pragnie. A co mi tam…
Zamknęłam oczy i próbowałam się skoncentrować na tej czynności. Po dłuższym czasie wyluzowałam się i rozluźniłam… Maciupeńkim strumieniem moje siusiu opuszczało moje ciało…
A on nadstawiał swoją twarz od dołu z takim wyrazem jakby oczekiwał na wiosenny deszczyk i pierwsze promyki kwietniowego słońca. Widziałam w jego oczach triumf i nieudawaną satysfakcję, że dopiął swego.
I wtedy nastąpiło to ..cyk” w mojej głowie i w ciągu ułamka sekundy byłam gotowa na trzeci raz. Na koniec ponownie wessał się w moją cipkę.
Pamiętnik Hot Wife cz. 5
Weekend w Pradze – zaplanowana zamiana miejsc.
Plan był taki, że polecimy na weekend do Pragi. W jednej z najpiękniejszych stolic Europy postanowiliśmy bowiem zrealizować pomysł na niecodzienną zamianę ról. John miał wejść w buty mojego męża, zastąpić Cię na chwilę, a Ty na dwa dni i jedną noc miałeś stać się tym trzecim – naszym kolegą.
Zrobiliśmy dokładnie tak, jak postanowiliśmy. Za pośrednictwem Internetu kupiliśmy bilety lotnicze i zarezerwowaliśmy apartament niedaleko Starego Miasta. Po krótkim locie do Pragi, w sobotę około południa taksówką dostaliśmy się do hotelu.
John wziął sobie nową rolę głęboko do serca już na samym początku podróży. Trudno było nie zauważyć Twoich spojrzeń rzucanych ukradkiem za każdym razem, gdy w samolocie trzymał mnie za rękę, lgnął do mnie. Jestem pewna, że poczułeś ukłucie, a nawet ból, gdy to z nim zniknęłam za drzwiami apartamentu hotelowego, a ty musiałeś w pojedynkę rozlokować się w pokoju obok. Tak, tak, ja, twoja ukochana żona, miałam należeć do innego faceta przez najbliższe kilkadziesiąt godzin, a ciebie czekało jedynie bierne przyglądanie się temu. Wreszcie nadszedł moment, którego tak bardzo pragnąłeś, o który dopraszałeś się już dawno. Przekonywałeś mnie przecież tak usilnie, że chcesz poczuć upokorzenie, cierpienie, chcesz czuć się jak przedmiot, jak sługus.
– Ok, niech tak się stanie! – pomyślałam w odpowiedzi na Twoje błagania.
John przeszedł do działania, gdy tylko zostałam z nim sam na sam. Niemal od razu zaczął się do mnie łapczywie dobierać. Jakimś cudem udało mi się go powstrzymać na moment, przekonując, że dla własnego komfortu wolę wskoczyć pod prysznic. Mimo tego, że rano brałam kąpiel, wolałam pozostać wierna zwyczajowi odświeżania się „przed”.
Słyszałam, jak stanowczym głosem oświadczył Ci przez telefon, że nastąpiła zmiana planów.
– Mam nieodpartą ochotę na dobry numerek. Zajmie nam to jakiś czas. Damy znać, gdy będziemy gotowi do wyjścia. Moja żona bierze właśnie prysznic, zamierzam dotrzymać jej towarzystwa. – dodał.
Jego ton zdradzał poczucie satysfakcji.
Zdecydowanym krokiem dołączył do mnie, nie pytając mnie o zgodę. Chwycił mnie mocno za ramiona, obrócił przodem do ściany i jak wygłodzony zwierz pieścił mnie nieco chaotycznie, ale niezwykle intensywnie. Całował, gryzł, macał, gdzie popadnie. Wreszcie zaczął wpychać w moją cipkę swoje wygłodniałe palce, nachalnie, mocno…
Nie miałam ochoty robić mu laski. Nie miałam ochoty go dotykać. Pragnęłam tylko żeby mnie zerżnął, jak najszybciej. Marzyłam o tym, by opuściło mnie napięcie, które od kilku dni nosiłam w sobie i które gniotło mnie od wewnątrz, docierając do najgłębiej skrywanych instynktów. Pamiętam strugi wody spływające po moich dłoniach opartych o zimne kafelki prysznica. Pamiętam, jak John wdarł się we mnie prawie bez przygotowania. Dziko na mnie napierał. Pamiętam, jak mój rozpalony policzek znajdował ukojenie dociśnięty do lodowatej ściany łazienki. Pamiętam echo moich jęków roznoszące po niewielkiej łazience.
Wiem, ze nas podsłuchiwałeś zza ściany. Zastanawiam się, co czułeś, słysząc odgłosy swojej żony ruchanej przez innego kutasa?
W tamtej chwili nie chciałam wiedzieć, czy robisz sobie dobrze, czy postanowiłeś sobie ulżyć. Poddałam się chwili. Niecierpliwie zamknęłam oczy i czekałam na orgazm, który nadszedł dosłownie po kilku ostrych posunięciach. John potrzebował nieco więcej czasu, by osiągnąć szczyt. Dokończył sam i spuścił się solidnym strumieniem na mój tyłek. Po wszystkim osunęłam się na dno brodzika i drżąc, dochodziłam do siebie dobrą chwilę.
Pamiętnik Hot Wife cz.6 – Weekend w Pradze cz.2
Popołudnie spędziliśmy włócząc się po praskiej Starówce i jej okolicach. Nie mogliśmy lepiej trafić z pogodą. Wprost wymarzona aura do spacerów. Piękny, majowy, słoneczny dzień, temperatura około 20 stopni Celsjusza. A w górze niebieskie niebo z ospale przesuwającymi się niewielkimi białymi chmurkami. Chodziliśmy objęci jak byśmy byli parą a ty człapałeś za nami z moją torebką w ręku i aparatem fotograficznym zawieszonym na szyi.
Nie przeszkadzał nam tłum turystów, gwar i muzyka miejscowych grajków dobiegająca z każdego zakątka tętniących życiem zabytkowych uliczek. Jednak ta sielankowa atmosfera i beztroska naszego trio były pozorem. Domyślam się co działo się w tobie, w twojej głowie i tam głęboko na dnie twej zagadkowej duszy. Co jakiś czas przystawaliśmy i pozowaliśmy do zdjęć, które z wielką starannością i poświęceniem wykonywałeś. John przechodził samego siebie wymyślając pozy do fotek. Raz stawał za mną, raz obok, raz niby to mnie całując a innym razem całując naprawdę. Widziałam twoje szkliste oczy, drżenie twych rąk próbujących utrzymać nieruchomo aparat i nietęgą minę zdradzającą, że nie byłeś sobą. Znam cię na tyle, iż wiem kiedy zazdrość rozrywa twą duszę. Wściekłość i zażenowanie można było wyczytać z każdego twojego ruchu. Gdy John mocniej przyciągał mnie do siebie cmokając w policzek czy rękę zamierałeś na chwilę w bezruchu. Ty, który zawsze jesteś duszą towarzystwa byłeś cichy i milczący. Każdy czulszy gest ze strony Johna wykonywany w moją stronę kłuł i ranił twoje serce. Tak, to ja twoja żona spacerująca z innym! To ja szłam z nim za rękę. To on mnie obejmował. On, nie ty! Sprawialiśmy wrażenie pary zakochanych. Tak jak chciałeś. Podziwiam cię, że byłeś w stanie to wytrzymać psychicznie. Tam, na oczach tłumów ludzi przytulałam się do niego, siadałam obok niego, śmiałam się razem z nim. A jeśli ktoś nas zobaczył i rozpoznał mnie z obcym mężczyzną? Co taka osoba pomyślała sobie gdy zobaczyła ciebie idącego za nami?
Ja i ich dwóch. Cała ta sytuacja łechtała moje ego. To niezwykłe przeżycie wiedzieć, że dwóm facetom zależało na mnie, że dwóch mężczyzn mogłam mieć w tej samej chwili. Kocham ciebie to jasne jak słońce, a Johna? Hmmm… dobre pytanie. Co czuję do Johna? Czy to uczucie można nazwać miłością? Miłość to chyba za wielkie słowo. Z pewnością jest to zauroczenie, z pewnością nie jest mi obojętny i z pewnością go pragnę. Jest wysoki i w miarę przystojny, ma piwne oczy takie jak ty, jest inteligentny tak jak ty. W pewnym sensie jesteście do siebie podobni. Jest lepiej zbudowany od ciebie, ma zdecydowanie inne zainteresowania. No i ma większego od ciebie kutasa o czym od dawna już wiesz.
W uroczej knajpce zjedliśmy przepyszny późny obiad. Potem usiedliśmy w stylowym pubie by skosztować wyśmienitego czeskiego piwa. W pewnym momencie John niespodziewanie powiedział:
– Chcę dotknąć twojej cipki. – I nie czekając na moją reakcję położył swoją rękę na moim kolanie a po chwili pomału podwijał sukienkę.
– Tutaj? Przy ludziach? – spytałam mocno speszona.
– A czemu nie? – odparł.
Rozejrzałam się czujnym wzrokiem dookoła. Nikt na nikogo nie zwracał uwagi, goście pubu byli zajęci swoimi sprawami i rozmowami. A tymczasem pod naszym stolikiem… palce Johna nie zważając na moje zaciśnięte uda i nieme protesty odchyliły już moje majteczki i bezczelnie zaczęły macać moją zdezorientowaną cipkę. Patrzyłeś z niedowierzaniem raz na mnie raz Johna. Widziałeś, że John nie żartuje i że jego ręka dotyka moje intymne miejsce.
– Proszę, nie tutaj. Nie mogę – szepnęłam błagalnym tonem.
Uśmiechnął się szeroko i wsadził palec jeszcze głębiej. Wystarczyła tylko chwila aby moja pipka zrobiła się wilgotna a uda same się rozchyliły. Wsunął we mnie palec i kręcił nim dookoła w środku. Następnie wysunął go i rozsmarowywał wilgoć po łechtaczce i wargach sromowych. Czynność tą powtórzył kilka razy. Wsuwał we mnie palec i wysuwał. Wsuwał i wysuwał doprowadzając mnie tym do obłędu.
Twarz i uszy zaczęły mnie piec niemiłosiernie. Spuściłam wzrok żeby nikt nie mógł się zorientować co się ze mną dzieje. Zacisnęłam z całej siły usta żeby przypadkiem nie wydobył się z nich żaden dźwięk. To dziwne, że w takich okolicznościach mogłam się tak błyskawicznie podniecić, może sama o tym nie wiem, ale jestem ekshibicjonistką.
Moje myśli zaczęły krążyć wokół tego co się dzisiejszej nocy ma wydarzyć. Przed oczami jawiły mi się sceny szalonego, perwersyjnego seksu. Właściwe to już w tamtym momencie miałam ochotę na ostre pieprzenie. Zamknęłam oczy by przeżyć to co się zbliżało. I nagle…
– Dokończę później – powiedział John z przekąsem i wycofał rękę spod stołu zostawiając mnie oszołomioną i bliską orgazmu. Dłoń zacisnęłam na zimnym kuflu i siedziałam tak nieruchomo przez kilka minut. Nie mogłam się uspokoić i wyrównać oddechu. Chciałam poprosić by dokończył, ale nie mogłam z siebie wydobyć słowa.
A ty… cały ten krótki czas nie odrywałeś wzroku ode mnie..
Pamiętnik Hot Wife cz.7 – Weekend w Pradze cz.3
Po powrocie ze spaceru zostaliście w hotelowym drink barze, a ja poszłam na górę wyszykować się na nasz wspólny wieczór. Z tych emocji chyba dostałam gorączki, byłam cała rozpalona, policzki mnie paliły, a moje podbrzusze aż łaskotało z odrętwienia. Biorąc prysznic drżałam z emocji i nie mogłam zebrać myśli. Z jednej strony byłam przerażona tym co ma się wydarzyć, a z drugiej byłam podniecona jak nigdy wcześniej. Włożyłam biały komplet bielizny. Pamiętasz? Ty mi go kupiłeś, jak na ironię koloru białego, koloru niewinności i czystości cielesnej. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i psiknęłam chmurką perfum, które on najbardziej lubił. Czekając na was, na rozluźnienie wypiłam mega mocnego drinka z wódki oraz wody.
Pierwsze co pamiętam to zapach jego włochatego torsu pachnącego płynem do kąpieli. Przytulił mnie z całej siły i powiedział dosadnie z przekornym uśmiechem na twarzy:
– Nie denerwuj się tak moja żono – mocno zaakcentował słowo ,,żono”- umówiliśmy się, że jeśli zechcesz w każdej chwili możemy przerwać zabawę. Ale jestem przekonany że, na pewno jej nie przerwiesz. Przecież widzę jak tego pragniesz.
Zerknęłam na ciebie. A ty znów z aparatem fotograficznym w ręku, czerwony na twarzy z tym swoim diabelskim błyskiem w oczach zapatrzony byłeś w nas jak w jakieś nadprzyrodzone zjawisko.
Zrzucił z siebie ręcznik, którym był przepasany i pchnął mnie mocno na łóżko, a że zrobił to niespodziewanie uderzyłam się nogą o kant szafki.
– Nie tak ostro – odpysknęłam bo ciut zabolało.
Chciałam coś więcej dodać, ale przygniótł mnie ciężarem swojego ciała i zatkał usta mocnym, prawie bolesnym pocałunkiem. Wystarczyło, że użył trochę siły, unieruchomił mnie, pokazał wzrokiem pejcz leżący obok na krześle, a zmiękłam jak wosk w jego silnych ramionach. W jednej sekundzie zrobiłam się aż nadto mokra. Całował moją szyję, dekolt, brzuch, łono. Nabrzmiałe piersi wydobywał z biustonosza, chwytał mocno dłońmi i miarowo ściskał pieszcząc jednocześnie stwardniałe do granic możliwości brodawki. Jego ruchy były pewne i zdecydowane. Takich mężczyzn właśnie lubię w łóżku: silnych, władczych nie znoszących sprzeciwu. Pstryknięcia aparatu przypomniały mi o twojej obecności. Dziwne się czułam wiedząc, że cały czas nas bacznie obserwujesz. Odwracałam buzię w drugą stronę byś nie mógł uchwycić wyrazu mojej twarzy. A tymczasem mój kochanek zdarł ze mnie majtki, chwycił za kolana, szeroko rozłożył nogi. Najpierw dłuższą się przyglądał się a potem powoli rozchylił wargi sromowe i delikatnie drażnił łechtaczkę palcami obserwując jak reaguję na każdy dotyk i muśniecie. Następnie łapczywie zanurzył swoją twarz w mojej cipce. Jego język bardzo szybko odnalazł najwrażliwsze miejsce. Z zapałem ssał i szarpał zębami wystający guziczek tak skutecznie, że po kilku minutach dygotałam jakby mi było zimno. Wiłam się i wyginałam ciało we wszystkich kierunkach jęcząc przy tym podniecona. Był doświadczonym facetem, doskonale wiedział co ma ze mną robić. Rozkosz jaką mnie obdarzał rosła z sekundy na sekundę. Chciałam już tylko jednego, żeby mnie wypełnił swoją męskością
– Wejdź we mnie proszę – powiedziałam.
– Nie tak szybko, najpierw mi obciągnij – odparł szorstko John.
Po chwili posłusznie klęczałam przed nim, uniósł moją głowę za podbródek i wepchnął mi swojego wielkiego fiuta w usta tak głęboko, że o mało się nie zakrztusiłam. Poczułam w gardle słonawy smak.
Nie spieszyłam się. Z wyczuciem i zaangażowaniem lizałam każdy najmniejszy element jego prącia. Wilgoć rozprowadzałam po całej długości cudownego penisa nie zapominając o pieszczeniu apetycznych, owłosionych jąder.
– Patrz na niego – przypominał mi co chwilę – niech widzi twoje kurewskie oczy.
Co czułeś widząc obcego członka w moich ustach? Widziałeś z bliska jakim cudem go natura obdarzyła. Z trudem mi się mieścił w ustach. Widziałeś łzy płynące mi po policzkach? To przez jego wielkiego fiuta, jego koniec dotykał moich migdałków. Twój mały wacek w porównaniu z jego wygląda przezabawnie. Widziałeś jak bzykał mnie w usta ciągnąc mocno za włosy? Widziałeś tego olbrzyma? Widziałeś jak bił nim moje policzki? Było tak mi dobrze…
– Niech on ci założy prezerwatywę – wyszeptałam do Johna.
Przyglądałam się surrealistycznej scenie, w której ty zwinnym gestem zakładałeś Johnowi gumkę a następnie pomogłeś mu włożyć kutasa we mnie.
Kochałam się z nim w kilku pozycjach: klasycznie, na boku, na jeźdźca a na koniec pieprzył mnie od tyłu.
Byłeś tuż obok przy łóżku, skulony jak pies. Głaskałeś mnie po rękach, odgarniałeś mokre włosy z twarzy, nawet ze dwa razy cmoknąłeś w policzek. Coś do mnie po cichu mówiłeś ale nie rozumiałam i nie słyszałam oszołomiona doznaniami jakie on mi dostarczał. On! Rozumiesz, on! Na twoich oczach mnie rżnął! Było mi z nim super. Ty mi tego nie dajesz. Ty nie potrafisz mi tak dogodzić tym swoim maleńkim kutaskiem. Klapsy, które wymierzał czy razy, które zadawał pejczem w mój tyłek sprawiały, że rozpływałam się jak w jakimś nieziemskim śnie.
Przeżyłam mega orgazm będąc obok ciebie ale nie z tobą.
Pamiętam, że gdy leżeliśmy przytuleni do siebie przez chwilę po tym pierwszym razie ty wyrzuciłeś do śmieci zużyty przez Johna kondom.
Pamiętnik Hot Wife cz. 8. Weekend w Pradze cz.4
Siedzieliśmy w kąciku wypoczynkowym oglądając TV, popijając przy tym dobrego gatunku wódeczkę z fikuśnych szklaneczek, będących na wyposażeniu hotelu. John nie odstępował mnie na krok, ciągle mnie obejmował i przytulał, momentami aż mnie to denerwowało. Ty na przeciwko nas, ze trzy metry dalej udawałeś, że jest ci to obojętne. Z jednej strony czułam się zażenowana okolicznościami w jakich się znalazłam, a z drugiej…
John bawił się naszymi emocjami i całą tą sytuacją. Ciągle podkręcał i tak gorącą już atmosferę. Bezbłędnie prowokował i kusił. Dotykiem, gestami, prośbami wyrażanymi bez słów sprawiał, że z minuty na minutę rosła we mnie ochota na seks.
Czułam jego ciepły oddech. Głaskał czule moje włosy, plecy, kark. W przerywnikach rozmów całował mnie po szyi i ramieniu wpatrując się w ciebie prowokacyjnie. Podgryzając mi ucho mruczał świństewka typu:
– Myślę o twojej mokrej pizdeczce, niedługo znów będę ją miał.
– Dziś będę cię długo pierdolił. – Oczywiście robił to w taki sposób by każde słowo dotarło do ciebie.
Jeszcze nie oprzytomniałam po tym co działo się kilka godzin wcześniej a on chciał znowu… Alkohol robił swoje. Na trzeźwo nie dałabym rady więcej.
Posadził mnie na łóżku, rozebrał do naga, rozsunął nieco uda, napluł na swój palec i dotknął mojej kobiecości. Coraz przyjemniejszy stawał się jego dotyk dzięki coraz większemu poślizgowi na jaki pozwalała mu moja cipka bo coraz więcej intymnych soczków wydobywało się z niej.
– O! Widzę, że jednak dodatkowo nawilżać cię nie trzeba – skomentował z triumfem w głosie, po czym zwrócił się do ciebie – choć tu. Wyliż ją. Liż!
To słowo ,liż” do dziś mi się po głowie pałęta bo powtarzał je wtedy wielokrotnie. Dwoma palcami rozchylił wargi większe mojej cipki odsłaniając jej różowe wnętrze a ty zapałem wsadziłeś głowę poniżej mojego łona. Starałeś się jak nigdy. John zajął się moimi piersiami i sutkami uciskając, całując i podgryzając je na przemian. Nie wiem czy da się opisać słowami tą podwójną rozkosz jaką wtedy czułam. Jego palce we mnie i twój język jednocześnie pieszczący moją wiecznie niedopieszczoną łechtaczkę. Pocałunki, głaskanie, muskanie, przytulanie, napieranie, głębokie oddechy, moje stłumione okrzyki… Wasze dłonie oplatające moje ciało. Zamknęłam oczy bo było mi obojętne, czyja drżąca ręka dotyka czy pieści mnie tu czy tam. Oddałam moje ciało waszym wymyślnym pieszczotom.
Z tej ekstazy obudziły mnie jego słowa:
– Patrz i ucz się – zwrócił się do ciebie a po chwili jakby wessał mój magiczny guziczek. Jak on to robił? Do dziś nie potrafię tego wyjaśnić. Pamiętam tylko mój przejmujący jęk wypełniający hotelowy pokój. Zatkałam sobie usta ręcznikiem by zagłuszyć odgłosy wydobywające się z moich ust. Czułam zbliżający się orgazm… I wtedy John odskoczył ode mnie.
– Błagam dokończ – szeptałam… i już chciałam sama się zaspokoić.
– Nie! – odparł i złapał moje dłonie odciągając je od mojej rozpalonej cipy
– Klęknij przed nami i liż na przemian nasze kutasy – cała drżąca i wpółprzytomna wykonałam jego prośbę. Wzięłam jego członka w jedną rękę, twojego w drugą.
Dziwnie wyglądał twój średniej wielkości wacek w porównaniu z jego potężnym, grubym, i groźnie wyglądającym członkiem. Oba twarde jak skały, oba zachęcające, oba błyszczące i mokre z podniecenia. Pociągnęłam cię za fiuta byś stanął bliżej jego tak bym mogła pocierać delikatnie końcówki waszych kutasów jeden o drugiego. Do tego duetu dołączył mój język. ……………………Kurwa, tak ekstremalnych doznań w mojej głowie rzadko doświadczam, Ach, gdybym mogła wsadziłabym sobie oba naraz, ale byłoby niewygodnie…
– Od którego mam zacząć? Od wielkiego czy małego? – spytałam przekornie Johna.
– Zacznij od tego, który cię lepiej wydyma – niby żartem odpowiedział.
Oczywiście do ust jako pierwszego wzięłam bordowego z podniecenia penisa Johna. Gestem ręki wskazałam ci byś uklęknął i z bliska przyglądał się jak twoja puszczalska żona robi mu loda. Usiadł na brzegu łóżka i szeroko rozsunął uda. Chwyciłam cię za włosy i zmusiłam byś ustami i językiem pieścił mu jądra a ja skupiłam się na dalszych pieszczotach. Twoja bliskość i ta homoseksualna scena rozgrywająca się kilkanaście centymetrów przede mną dodatkowo rozpalało mnie do granic wytrzymałości. Johnowi też musiało być dobrze bo aż drżały mu nogi. Dogadzałam mu jak najlepiej umiałam. Wolno, szybko, płytko, głęboko. Co jakiś czas ocierał tym swoim fiutem po mojej twarzy zostawiając ślady śluzu jak ślimak i pytał:
– Kto jest lepszym kochankiem ja czy on?
– Ty.
– Kto ma większego chuja?
– Ty.
– Kto cię dziś wyrucha?
-Ty!
– Kto się dziś w tobie spuści?
– Ty! – odpowiadałam
Nie wypuszczając jego członka z ust usiadłam na jego twarzy. Zacisnął pożądliwie dłonie na moich pośladkach aż porządnie zabolało, rozgarnął fałdy sromu na boki i zajął się najwrażliwszym miejscem. Ja natomiast przesuwałam mocno zaciśniętymi wargami od żołędzia po sam trzon, tak że coraz większa część kutasa znikała we wnętrzu moich ust. Bez pośpiechu, ospałymi ruchami języka błądziłam po każdym zakamarku jego prącia. A ty bezustannie, z wielkim zaangażowaniem pieściłeś mosznę Johna. Kurwa było mi jak w raju! Pozycja 69 jest wyjątkowa jeśli chodzi o doznania, ale niestety długo nie da się w niej wytrzymać.
– Zerżnij mnie wreszcie! – wyrzuciłam z siebie – nie dam rady dłużej.
Podłożył poduszkę pod mój brzuch by tyłek był nieco wyżej, przydusił całym swoim ciężarem moje pięćdziesiąt kilka kilo i wślizgnął się we mnie. Nie mogłam się poruszać, ciężko mi się oddychało, moje ciało i włosy w ciągu ułamka sekundy zrobiły się mokre od potu… Ufff…Ale, to moja ukochana pozycja. Wpił zęby w mój kark i zaczął mnie posuwać. Podłożywszy wpierw ręcznik, zanurzyłam buzię w materac by móc nieskrępowanie jęczeć i krzyczeć. Najpierw powolutku, jakby od niechcenia, miarowo i spokojnie ruszał biodrami. Potem coraz szybciej i szybciej. Każde pchnięcie wydawało się coraz mocniejsze i głębsze. W głowie mi huczało, serce waliło jak oszalałe, myśli kłębiły się jak oszalałe. Przyklejona do niego każdy ruch czułam ze zwielokrotnioną ……………..On nie pieprzył mojej cipy on pieprzył mnie całą.
– Zaraz dojdę – wymamrotałam dysząc ciężko na wpół omdlała z rozkoszy.
Poderwał się i przyciągnął mnie za biodra. Plask, plask…. Aż chlupotało
Gdy jebał mnie od tyłu próbowałeś podstawiać mi swoje maleństwo do ssania. O nie! Co to, to nie! To mi miało być dobrze, nie tobie. Zresztą to już był prawie mój finisz, a gdy dochodzę staję się egoistką.
Wydałam z siebie zwierzęcy okrzyk co było sygnałem, że u mnie koniec. Jeszcze kilka pchnięć i poczułam gorąc wypełniającą moja pochwę. Doszedł, potwierdzając to głuchym pomrukiem, i kilkoma wolnymi ruchami bioder jak gdyby dobijającymi.
Padłam na wznak totalnie wykończona, od czubków palców stóp po każdy włos na głowie zlana potem. Równie spocony, zziajany John zwalił się obok i warknął w twoją stronę:
– Posprzątaj po mnie.
A ty jak potulny baranek rozchyliłeś moje uda i zlizywałeś zachłannie wypływającą wąską strużką z mojej cipki spermę, spełniając tym samym swoją najskrytszą fantazję.
– Mam połknąć? – spytałeś a wargami oblepionymi nasieniem innego mężczyzny.
– Tak.
.
Autor tekstu: Weronika
Autor rysunków: Gally, Lilly, Happ
.
.
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0